Wielu z nas hasło chorwackie wino kojarzy się z tanimi słodkimi trunkami o nazwie prošek, przeważnie wątpliwej jakości, sprzedawanymi na przydrożnych straganach. Tymczasem kraj ten może się pochwalić kilkoma naprawdę wielkimi winami, niestety, trudno dostępnymi w Polsce. Sercem chorwackich winnic jest południowa Dalmacja. To tam, około 150 km od Dubrownika, leży stosunkowo rzadko odwiedzany przez turystów półwysep Pelješac. To kraina dzika i górzysta, znana raczej jako droga na wyspę Korčula, której główne miasto o tej samej nazwie zyskało w pełni zasłużone miano drugiego Dubrownika. Miasteczka na Pelješacu nie są tak znamienite, ale oferują najlepsze wina w całej Chorwacji.
[srodtytul]Chorwacka gwiazda: dingač[/srodtytul]
Z okolic miejscowości Potomlje i Dingač, z winnic leżących na stromych południowych stokach wzgórz, pochodzi najwspanialszy chorwacki trunek: dingač – wino o kolorze rubinu oraz niezwykle mocnym smaku i dębowym aromacie. Wytwarzane jest z autochtonicznego chorwackiego szczepu winogron o nazwie Plavac Mali, który jest bardzo starą krzyżówką szczepów Zinfandel i Dobričić. Jeśli poszukiwać smakowych odniesień, to w chorwackim specjale odnaleźć można nutę Zinfandela i moc Merlota. To trunek raczej z wyższej półki cenowej, w miejscowych winiarniach dostępny za kwotę od 50 zł wzwyż za butelkę.
Do krainy dingača wjeżdża się od miejscowości Potomlje przez stary i wąski tunel wykopany pod wzgórzem gęsto pokrytym winnicami. Po drugiej stronie góry otwiera się inny, dziki świat. Widok urwiska schodzącego prosto do Morza Adriatyckiego przyprawia o zawrót głowy, a drogi wiodące do dwóch winiarskich miejscowości Borak i Potočine są tak strome i wąskie, że z trudem mijają się na nich dwa auta, a zakręty wymagają dużej sprawności kierowcy. Dlaczego o tym piszę? Bo to jedno z tych magicznych miejsc, które trzeba odwiedzić. Ten, komu uda się dotrzeć do wioski Borak, zostanie nagrodzony jednym z najwspanialszych widoków w Chorwacji: domów i przystani wgryzających się w dzikie skały nabrzeża, klifów wiszących nad wzburzonym morzem. Na jednej ze skał umocowano drewniany bar z malowniczym tarasem zwisającym tuż nad falami. Knajpka należy do jednej z miejscowych winiarni. Popijanie lampki dingača w takim otoczeniu to czysta poezja.
[srodtytul]Wino dla miejscowych[/srodtytul]