Karp w portmonetce

12 potraw i nieparzysta liczba krzeseł. Jeszcze 100 lat temu pilnowano, by było odwrotnie

Publikacja: 23.12.2008 23:36

Karp w portmonetce

Foto: Corbis

W Wigilię i święta Bożego Narodzenia mieszają się zwyczaje chrześcijańskie z pogańskimi. Do uroczystej kolacji, tak jak przed wiekami, zasiada się, gdy rozbłyśnie pierwsza gwiazda na niebie. To pamiątka Gwiazdy Betlejemskiej. A dwanaście potraw ma przypominać o dwunastu apostołach. Jeszcze przed wiekiem dbano, by na stole pojawiała się nieparzysta liczba potraw.

 

 

Teraz dla prawie 60 proc. Polaków najważniejsze w czasie świąt Bożego Narodzenia jest wspólne spędzenie czasu z rodziną. Pozostali przyznają, że równie ważna jest atmosfera i podtrzymywanie tradycji. Tak wynika z sondażu, który w zeszłym tygodniu opublikował CBOS.

Niemal wszyscy Polacy zachowują świąteczne zwyczaje: przyozdabiają choinkę, spożywają z najbliższymi wieczerzę wigilijną, dzielą się z nimi opłatkiem i życzą im wszystkiego najlepszego.

Trzech na czterech Polaków spędzi Wigilię z rodziną w domu. Co czwarty odwiedzi w czasie świąt krewnych lub znajomych, a tylko nieliczni zaplanowali wyjazd na wycieczkę lub wczasy.

Ci, którzy zostają w domu, będą przygotowywali kolację. Zamierzają pod obrus położyć siano. A dla jeszcze większej grupy, bo ok. 80 proc., ważne jest, by na stole pojawiło się dwanaście potraw. Coraz częściej dodatkowe, puste nakrycie, jakie stawia się na wigilijnym stole, przestaje mieć symboliczny wymiar, bo 35 proc. ludzi zamierza zaprosić na uroczystą kolację osobę samotną lub starszą. Jest to prawie trzy razy więcej niż na początku tej dekady.

Nie stawia się już snopów siana w czterech kątach izby, jak to robili pradziadowie, ale za to 48 proc. z nas wiesza świąteczne wianki.

Na wsi wielkopolskiej do dzisiaj rolnicy (choć sami o sobie mówią „chłopi”) kupują w parafii dwa rodzaje opłatka. Jeden dla ludzi, drugi dla zwierząt. – Częstujemy nim głównie bydło, choć dostanie się też po kawałku psom i kotom – opowiada Halina Bagiarczyk spod Konina. Z tego, co pamięta, chłopi rzadko szli z opłatkiem do stajni, choć konie lubili. Babki powtarzały, że koniom się on nie należy, bo nie było ich przy żłóbku.

– Z gusłami, zabobonami jest tak, że nie zastanawiamy się, skąd się wzięły, ani też nie sprawdzamy – na wszelki wypadek – czy są prawdziwe – przyznaje Katarzyna Brzomińska, kreślarka i projektantka instalacji wodno-kanalizacyjnych z Warszawy. Pamięta, że w Wigilię nie wolno płakać ani mokra pościel nie może wisieć na sznurach. – Jedno i drugie oznacza łzy przez cały rok – wyjaśnia. I dodaje, że dla zapewnienia szczęścia i dobrobytu powinno się nosić w portmonetce łuskę z karpia, choć przyznaje, że niektóre łuski „oszukują”.

Podobnego dylematu nie ma Michał Boni, szef doradców premiera Tuska. Łuski nosi, ale nie przypomina sobie, dlaczego powinien tak robić. – Kiedyś przeczytałem u Kolberga, skąd się ten zwyczaj wziął, ale już nie pamiętam – opowiada ze śmiechem.

Wigilia w jego domu, tak jak w wielu innych domach, zaczyna się czytaniem ewangelii św. Łukasza o narodzinach Chrystusa. – Zawsze czyta najmłodszy, niekiedy przez wiele lat, aż kolejne pokolenie nauczy się czytać. Ale po opłatek pierwszy sięga nestor rodziny – mówi.

 

 

Jeszcze w XIX wieku opłatek to był rodzaj cienko pieczonego chleba, a dzielenie się nim przypominało gest łamania chleba z zupełnie innej Wieczerzy. Dbano, by nastrój Wigilii był bardzo uroczysty i spokojny. Po wieczerzy zaczynały się wróżby.

Wielu z nas pamięta o sianku pod obrusem, ale nieliczni dzięki niemu zerkają w przyszłość. Trudno znaleźć zielone, żółte czy zczerniałe źdźbło, jeśli siana nie bierzemy ze stodoły, tylko zapakowane w woreczki kupujemy z gazetami albo z innymi produktami. A kiedyś zielone źdźbło oznaczano szybki ożenek, żółte – ciągłe oczekiwanie na ukochanego, a poczerniałe – samotność do końca życia.

I trudno sobie wyobrazić, że jeszcze dwa wieki temu najczęstszym podarkiem na Wigilii były życzenia. Prezenty dostawały tylko dzieci.

W Wigilię i święta Bożego Narodzenia mieszają się zwyczaje chrześcijańskie z pogańskimi. Do uroczystej kolacji, tak jak przed wiekami, zasiada się, gdy rozbłyśnie pierwsza gwiazda na niebie. To pamiątka Gwiazdy Betlejemskiej. A dwanaście potraw ma przypominać o dwunastu apostołach. Jeszcze przed wiekiem dbano, by na stole pojawiała się nieparzysta liczba potraw.

Teraz dla prawie 60 proc. Polaków najważniejsze w czasie świąt Bożego Narodzenia jest wspólne spędzenie czasu z rodziną. Pozostali przyznają, że równie ważna jest atmosfera i podtrzymywanie tradycji. Tak wynika z sondażu, który w zeszłym tygodniu opublikował CBOS.

Pozostało 84% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"