Tytuł nie pozostawia wątpliwości: „Architektura rodzi się w głowie”. Projekt‚ nadanie mu formy‚ przekonanie do niego innych. Pokazano to jasno: galeria zdjęć‚ robocze rysunki‚ narzędzia niemal dziś zapomniane‚ jak np. maszynka do ostrzenia ołówków. Tak‚ kiedyś nie rysowało się na ekranie komputera.
Kuratorzy przedstawili warsztaty pracy 20 znanych twórców.
Pomysły przychodzą do głowy w różnych okolicznościach. Szwajcarka Lux Guyer, jedna z pierwszych kobiet architektów, pracowała w łóżku, szkicując na kalce technicznej wiecznym piórem. Jej łóżko pokazano na ekspozycji. Nie ma śladów atramentu. Guyer była praktyczna. Jej projekty domów jednorodzinnych‚ mieszkań dla samotnych są wygodne i nowatorskie.
Gaudi nie lubił szkiców. Wierzył w pracę fizyczną. Obserwował robotników na budowach i w warsztatach. Barcelońska katedra Sagrada Famiglia do dziś jest nieskończona‚ ale nie brak projektu zawinił, tylko koszty niemożliwe do określenia ani wtedy, ani teraz.
Dziś głowę nad kosztorysem pochylają wszyscy. Swobodne traktowanie inwestora nie ma szans. Wiedzą to zespoły‚ których projekty przegrały z rzeczywistością – nowojorski Eyebeam‚ muzeum mediów (Museum of Art and Technology) autorstwa Diller Scofidio opisały pisma branżowe i lifestyle’owe. Ale budynek jak podświetlona wstęga nie wyszedł poza etap komputerowych symulacji.