Marsz leczniczy Mendelssohna

Szwajcarscy psychologowie zdefiniowali fenomen wpływu muzyki na nasz mózg. Dźwięki nie tylko łagodzą napięcia, ale także sprawiają, że nasze IQ gwałtownie podjeżdża w górę

Publikacja: 13.05.2009 00:38

Marsz leczniczy Mendelssohna

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Wawer Tom Tomasz Wawer

Red

Dla wszystkich, których irytują roztargnieni młodzi ludzie ze słuchawkami w uszach kołyszący się w takt, wiadomość jest następująca: powinni zmienić swoje negatywne nastawienie i pójść za ich przykładem! Dla własnego dobra.

[srodtytul]Prześladuje, stymuluje, otacza opieką[/srodtytul]

Po ośmiu latach badań Klaus Scherer i Marcel Zentner, profesorowie psychologii z Uniwersytetu w Genewie, zdefiniowali po raz pierwszy, z jakimi stanami ducha mamy do czynienia podczas kontaktu z ulubioną muzyką. Po przebadaniu prawie pięciuset melomanów wyszło im, że jest ich dziewięć: zachwyt, moc, tęsknota, uduchowienie, spokój, radość, czułość, smutek, ożywienie.

Na zachodnim rynku ukazał się niezwykły esej Olivera Sacksa, amerykańskiego neurologa i psychiatry z Uniwersytetu w Columbii – „Musicophilia” (wyd. Knopf, u nas do dostania w księgarniach internetowych, np. Petlaczasu. pl, także w formie audiobooka).

[wyimek]Muzyka wpływa na nasze uczucia w podobnie łagodny, ale stanowczy sposób jak… miłość[/wyimek]

Autor opisuje swoje doświadczenia z badań oraz bardzo osobiste refleksje filozoficzne o zdumiewającej sile muzyki. To dla niego coś więcej niż rytm, do którego się tańczy, czy sposób na chandrę. „Wszechświat ludzki jest muzyczny. Muzyka pozwala nam przeżywać wykluczające się emocje – pisze Sacks. – Prześladuje nas, stymuluje, otacza opieką, pomaga przeżywać stany mistyczne”.

[srodtytul]Muzyczne stany przyjemności[/srodtytul]

Gdy rozwścieczeni lub – wręcz odwrotnie – w bardzo dobrych nastrojach, wsiadając do samochodu włączamy swoje ulubione kawałki, robimy to nieprzypadkowo. I albo je wywrzaskujemy do rytmu, albo spokojnie wyśpiewujemy. Niektóre piosenki pomagają znieść nieprzyjemności i... przyjemności dnia codziennego.

– Miękkie dźwięki działają rozluźniająco na nasze ciało od uszu do palców u nóg i następuje efekt odprężenia – tłumaczy Edith Lecourt, psychoanalityczka, na łamach francuskiego miesięcznika „Psychologies”. – Podczas sytuacji trudnych, zamiast „przerzucać” nasze złe emocje na nas samych, trafiamy nimi w muzykę. To działa jak znakomity wentyl. Poza tym słuchanie ulubionych dźwięków nie pozwala nam całkowicie zaabsorbować się sytuacją stresową, co także dobrze działa na nasze samopoczucie.

„Muzyka wyciąga z depresji, ale także skłania do spazmatycznego płaczu. Fenomen muzyczny to wpływ rytmu, harmonii, tonacji i dźwięku na nasz mózg – uważa Sacks. – Mówi się, że ptaki śpiewają, ale czy one zachwycają się tym śpiewem? Czy znamy jakieś zwierzę, które spontanicznie zaczyna tańczyć przy muzyce, tak jak to robią dzieci? Tak jak język muzyka jest właściwością czysto ludzką”.

Poza tym, jak udowodniły badania kanadyjskiego Uniwersytetu w Montrealu, muzyka wpływa na nasze uczucia w podobnie łagodny, ale stanowczy sposób jak… miłość. Aktywuje bowiem w mózgu tzw. centrum nagrody zwykle budzące się wtedy, kiedy wykonujemy jakieś czynności związane z przedłużeniem gatunku, czyli jemy lub uprawiamy seks.

[srodtytul]IQ na pięciolinii[/srodtytul]

Fryderyk Nietzsche napisał (zapewne słuchając czegoś): „Życie bez muzyki jest piekłem, błędem, męczarnią”. Muzyka i inspiracja idą w parze – wiedzą o tym artyści, wynalazcy, naukowcy. Słuchając jej wpada się na świetne pomysły. Potwierdza to psycholog Alfred Tomatis, który jest przekonany, że dziesięciominutowe słuchanie przez jego studentów „Sonaty na dwa pianina” Mozarta podczas rozwiązywania testów zawsze podnosi skalę ocen, nawet do maksymalnej.

Czy dzięki muzyce jesteśmy bardziej bystrzy intelektualnie? Jedno jest pewne: dźwięki pobudzają nasz mózg do aktywności, rozszerzają pole myślenia.

Działają też fenomenalnie na chorych dotkniętych afazją (zaburzeniami funkcji mowy).

Oliver Sacks wspomina w „Musicophilii” swojego pacjenta, który nie potrafił odróżniać przedmiotów. „Uratował go pomysł – opowiada Sacks – że do każdej codziennej czynności, takiej jak ubieranie, korzystanie z toalety, jedzenie, będzie śpiewał specjalne piosenki. Udało się!”.

Podobna „piosenkowa” terapia skutkuje u chorych dotkniętych np. chorobą Alzheimera.

[srodtytul]Buszując w nieświadomości[/srodtytul]

Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele wspólnego muzyka ma z podświadomością. Kilka taktów znanego sprzed lat przeboju i już możemy cofnąć się w myślach do szczęśliwych lat np. wczesnej podstawówki. Takie flash-backi, czyli reminiscencje, pozwalają na moment doświadczyć mocy smaku proustowskiej magdalenki cioci Leonii. „Muzyka przenosi nas w czasie – ale najważniejsze, że robi to wraz ze stanem ducha, w jakim wtedy byliśmy – tłumaczy Didier Lauru. – Rzadko można spotkać dziedzinę sztuki mającą podobną moc”.

Oliver Sacks uważa, że on sam także jest dowodem na lecznicze właściwości muzyki. W 1974 r. po niefortunnym wypadku podczas wspinania się w Norwegii jego noga została pozbawiona nerwów czuciowych i nie był w stanie nią poruszać. „Było bardzo, bardzo źle do momentu, aż mój przyjaciel przyniósł mi kasetę z moim ulubionym koncertem na skrzypce Mendelssohna – wspomina. – Ta muzyka przypomniała mi... moją zdrową nogę. Podczas długich tygodni rehabilitacji postępy robiłem tylko dzięki temu, że w głowie brzmiał mi rytm koncertu skrzypcowego Mendelssohna”.

Kanadyjski naukowiec Robert Zatorre z Montrealu udowodnił, że samo wyobrażanie sobie muzyki aktywuje podobne obszary mózgu jak słuchanie jej w rzeczywistości. Dlatego na rozgniewanego szefa, na korki uliczne, na kiepskie samopoczucie – wystarczy dosłownie kilka nut. Może to być... marsz weselny Mendelssohna.

[i]Na podstawie: Oliver Sacks „Musicophilia” oraz „Psychologies”[/i]

Dla wszystkich, których irytują roztargnieni młodzi ludzie ze słuchawkami w uszach kołyszący się w takt, wiadomość jest następująca: powinni zmienić swoje negatywne nastawienie i pójść za ich przykładem! Dla własnego dobra.

[srodtytul]Prześladuje, stymuluje, otacza opieką[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla