Reklama

Zorza polarna nad Afryką

Koncerty fińskiego saksofonisty, flecisty, pianisty, kompozytora i aranżera Jimiego Tenora pokazują, że w muzyce wszystko jest możliwe, wystarczy wyobraźnia i odwaga.

Publikacja: 22.05.2009 12:55

W nagraniach Jimiego Tenora znajdziemy jazz, funk, techno i afrobeat

W nagraniach Jimiego Tenora znajdziemy jazz, funk, techno i afrobeat

Foto: Życie Warszawy

Lassi Lehto przybrał chwytliwy pseudonim artystyczny, by być łatwiej rozpoznawalnym. Ale i tak w Polsce zna go chyba każdy miłośnik nowych brzmień.

Trudno jednoznacznie określić jego styl, co jest niewątpliwym atutem. W nagraniach Jimiego Tenora znajdziemy jazz, funk, techno i afrobeat. Właśnie afrykańskie rytmy nadają charakter nowemu obliczu artysty.

Dwa miesiące po znakomitym występie Sun Ra Arkestra na scenie Fabryki Trzciny wystąpi w tym samym miejscu formacja słynnego Fina. Swoją drogą porównywanie z Sun Ra jest jest jak najbardziej na miejscu – w końcu gdyby ten legendarny lider i wizjoner jazzu żył, może korzystałby dziś z technicznych nowinek i tworzył właśnie taką muzykę.

Jimi Tenor był początkowo zafascynowany elektroniką, tworzeniem komputerowych rytmów, wykorzystywaniem sampli. W połowie lat 80. XX wieku założył zespół Shamans i wydał z nim cztery albumy. Od 1994 r. i albumu „Sahkomies” firmuje nagrania pseudonimem. Zaczął doceniać możliwości, jakie dają mu jazzowe improwizacje i zapraszać muzyków z tego kręgu.

Najważniejszą cechą wyróżniającą jego muzykę są aranżacje, misternie rozpisywane na wiele instrumentów i prowadzące często kilka różnych linii melodycznych i rytmicznych. Ta muzyka wydaje się skomplikowana, a jednak zachęca do tańca. Stąd zapewne popularność artysty w kręgach miłośników muzyki klubowej. Ciekawostką jest fakt, że jedną z płyt („Out Of Nowhere”) nagrał z udziałem łódzkiej orkiestry symfonicznej.

Reklama
Reklama

Od dwóch lat Tenor współpracuje z grupą Kabu Kabu utworzoną przez muzyków afrykańskich mieszkających w Niemczech. Wydany w 2007 roku album „Joystone” był nasycony rytmami z Czarnego Lądu, co wzbogaciło muzykę o element egzotyczny. Podobne brzmienia znajdziemy na nowej płycie artysty „4th Dimension”. Fin przyznaje się tu wyraźnie do różnych inspiracji, wymieniając nazwiska: Fela Kuti, Sun Ra, Charlie Mingus i Lalo Schifrin.

Słuchając jego nagrań, można sobie wyobrazić nawet zorzę polarną świecącą nad Afryką. U Tenora wszystko jest możliwe.

Jako support zagra polskie trio Tempfolder.

[link=http://http://blog.rp.pl/marekdusza/2009/05/22/zorza-polarna-nad-afryka/]Skomentuj na blogu[/link]

[i]Jimi Tenor, Fabryka Trzciny, ul. Otwocka 14, bilety: 60 zł, rezerwacje: tel. 022 619 05 13, środa (27.05), godz. 20[/i]

Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Reklama
Reklama