Odkrywanie szpiku smaku

Julie Powell, 30-latka z Nowego Jorku, na nowo odkryła postać Julii Child, która uczyła Amerykanów francuskiej kuchni

Aktualizacja: 26.09.2009 00:30 Publikacja: 26.09.2009 00:29

Serię „Julia i Jacques gotują w domu” z udziałem prawdziwej Julii Child emituje stacja KuchniaTV

Serię „Julia i Jacques gotują w domu” z udziałem prawdziwej Julii Child emituje stacja KuchniaTV

Foto: AFP

W USA wszyscy znają Julię Child. Autorka książek kucharskich, gospodyni programów telewizyjnych uchodzi za autorytet w sprawach kulinariów. Książka jej współautorstwa, „Mastering the Art of French Cooking” stoi w amerykańskich domach. Miała ją też Julie Powell, 30-letnia mieszkanka Nowego Jorku. Czując zbliżający się kryzys wieku średniego, postanowiła w rok przetestować przepisy z opus magnum pani Child. Swoje poczynania opisywała w blogu. Ten stał się podstawą słodko-gorzkiej powieści z happy endem. Książka „Julie i Julia” po polsku trafiła do księgarń, a za chwilę do kin wejdzie jej ekranizacja, m.in. z Meryl Streep i Stanley’em Tuccim.

O swoim wyzwaniu i o gotowaniu opowiada „Rzeczpospolitej” Julie Powell.

[b]Rz: By przyrządzić tosty ze szpikiem, szukałaś kości w środku Nowego Jorku. Było warto?[/b]

Julie Powell: Absolutnie. Szpik stał się teraz moim ulubionym składnikiem. Już wiem, że mogę poprosić sprzedawcę, by przekroił mi kość wzdłuż na pół, co oszczędza sporo wysiłku. Chyba że piekę kość w całości – wówczas mogę wydobywać szpik łyżeczką i nic nie trzeba rozłupywać.

[b]W ciągu roku przygotowałaś 524 potrawy ze słynnej książki „Mastering the Art of the French Cooking” Julii Child. Czy była wśród nich taka, której już nie przyrządzisz?[/b]

Poszetowane jajka w auszpiku. Bez dwóch zdań! Nigdy więcej żadnych auszpików, zwłaszcza galaret z jajkami w koszulkach.

[b]Chciałaś sobie coś udowodnić? Co dało ci ugotowanie pół tysiąca potraw?[/b]

Chciałam podjąć się czegoś, co byłoby zupełnie moje i przeprowadzić od początku do końca. Od dzieciństwa takie ambitne przedsięwzięcia podejmowałam – dość paradoksalnie – by wnieść w swoje życie porządek i spokój w chwilach chaosu.

W przeddzień 30. urodzin uznałam, że moje życie zmierza donikąd. Dzięki Julie/Julia Project nauczyłam się, że wszystko jeszcze przede mną. No i oczywiście, jak przyrządzić boeuf bourguignon.

[b]Przez rok Julia Child była codziennie obecna w twoim życiu. A poznałaś ją osobiście? [/b]

Niestety. Zmarła w czasie, gdy kończyłam pisać książkę, w 2005 r. Żałuję, że nie miałam okazji czegoś z nią zjeść.

[b]Gdybyś mogła coś razem z nią ugotować, co by to było?[/b]

Myślę, że coś prostego i lekkiego, tak byśmy mogły skoncentrować się na rozmowie. Np. zupa czosnkowa z jajkami gotowanymi w koszulkach, quiche z roquefort i butelka wina.

[b]Pracowałaś jako sekretarka. Jak znalazłaś czas na gotowanie tak pracochłonnych dań?[/b]

To był poważny problem. Pracowałam do 7 wieczorem na dolnym Manhattanie, na drugim końcu miasta. Wracając z pracy musiałam w różnych sklepikach kupić to, co danego dnia potrzebowałam do gotowania. Pakowałam się z tym wszystkim do metra w kierunku Queens z nadzieją, że tak ok. 8.30 zacznę gotować... Nie zdarzyła się kolacja przed 10. wieczorem, a czasem siadaliśmy z Erikiem (mężem – red.) do stołu jeszcze później. Następnie wstawałam o 6.30 rano i na blogu pisałam o daniach z poprzedniego wieczoru. Prysznic i biegłam do pracy. I cała „zabawa” rozpoczynała się od nowa. Tak wyglądały dni. Weekendy też były wypełnione gotowaniem. Zdarzały mi się kryzysy.

[b]Dużo ich miałaś?[/b]

Niewiele. Ale jakoś w siódmym miesiącu projektu potyczka z młynkiem doprowadziła mnie do histerii. Eric objął mnie wtedy i powiedział: „To już skończone”. W tamtej chwili to brzmiało wręcz niebiańsko. Jednak zdałam sobie sprawę, że na ten projekt sama się zdecydowałam. Nie jest żadnym nakazem.

[b]Czy twój mąż nie był „zazdrosny” o projekt Julie/Julia? [/b]

Był wyczerpany nieustannym dramatem, jaki rozgrywał się w kuchni. Nie wspominam już o bólach brzucha. Ale Eric mnie wspierał. Już samo zmywanie wszystkich naczyń…

[b]Czy po kulinarnym maratonie gotowanie sprawia ci jeszcze przyjemność? [/b]

Bez przerwy gotuję – choć o wiele prościej i lżej.

[b]Jaką kuchnię lubisz? [/b]

Różne – włoską, kajuńską, indyjską, tajską.

[b]To może mały kulinarny kwestionariusz: wino białe czy czerwone?[/b]

Oba! Przez wiele lat w ogóle nie piłam białego wina. Ale się przekonałam. Jest takie portugalskie wino w kartonie, którego haniebne ilości wypijam latem.

[b]Sushi czy makarony?[/b]

Pasta. Bez sushi mogłabym się obejść.

[b]Pavlova czy mus czekoladowy?[/b]

Mus czekoladowy!

[b]Jajecznica czy jajka po benedyktyńsku?[/b]

O, to bardziej skomplikowane. Bardzo lubię jajka gotowane w koszulkach (wchodzą w skład jaj po benedyktyńsku – red.) – i jest w tym zasługa Julii. Ale niezbyt ekscytuje mnie podanie ich w sosie holenderskim na przyrumienionym angielskim muffinie. Jajecznica jest nieco nudna, chyba że z dużą ilością sera, papryczkami jalapeno.

[b]Czy Julia Child była kulinarnym celebrytą swoich czasów?[/b]

Była absolutnie pierwszym prawdziwym kucharzem celebrytą. Nigdy nie twierdziła, że jest zawodowym szefem kuchni. Dzisiaj większość celebrytów–szefów wydaje się zmierzać w stronę jedzeniowego porno (food porn – sarkastyczny termin określający kulinarny przerost formy nad treścią – red.). To do mnie nie przemawia. Jedzenie może wprawić mnie w euforię, tylko gdy sama je przyrządzam.

[b]Co wybrałabyś na swój ostatni posiłek?[/b]

Ale pytanie. Miałabym trudności z myśleniem o jedzeniu, wiedząc, że zaraz przyjdzie mi kopnąć w kalendarz. Ale nie musiałabym już liczyć kalorii. Może smażony kurczak? Jakaś cudownie kremowa pasta?

[b]Co powiedzieć ludziom, którzy narzekają, że nie potrafią gotować?[/b]

Każdy potrafi, jeśli tylko tego chce. To nie jest nauka o budowie silników rakietowych! Naucz się robić dwie rzeczy dobrze. Uduś kotlety wieprzowe, zrób omlet. Zacznij od prostych rzeczy, rozsmakowuj się. Jeśli się nie uda – spróbuj jeszcze raz.

[b]O czym będzie twoja nowa książka? [/b]

Moja druga książka: Cleaving: A Story of Marriage, Meat and Obsession, (Rozłupywanie: Historia Małżeństwa, Mięsa i Obsesji) opowiada, jak uczyłam się rzeźnictwa. Przez pół roku pobierałam praktyki u rzeźnika w północnej części stanu Nowy Jork. Potem podróżowałam i uczyłam się, jak oprawiane jest mięso w różnych częściach świata. Ale w książce poruszam też mnóstwo innych tematów.

[i]—rozmawiała Małgorzata Minta[/i]

W USA wszyscy znają Julię Child. Autorka książek kucharskich, gospodyni programów telewizyjnych uchodzi za autorytet w sprawach kulinariów. Książka jej współautorstwa, „Mastering the Art of French Cooking” stoi w amerykańskich domach. Miała ją też Julie Powell, 30-letnia mieszkanka Nowego Jorku. Czując zbliżający się kryzys wieku średniego, postanowiła w rok przetestować przepisy z opus magnum pani Child. Swoje poczynania opisywała w blogu. Ten stał się podstawą słodko-gorzkiej powieści z happy endem. Książka „Julie i Julia” po polsku trafiła do księgarń, a za chwilę do kin wejdzie jej ekranizacja, m.in. z Meryl Streep i Stanley’em Tuccim.

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"