Amy Winehouse koncert w Serbii

Na piosenkarkę czekało w Belgradzie 20 tysięcy fanów. Serbski koncert miał otworzyć jej europejską trasę, złożoną z 12 występów, w tym wizyty na bydgoskim festiwalu Art Pop 30 lipca.

Publikacja: 19.06.2011 21:48

Amy Winehouse koncert w Serbii

Foto: ROL

Jednak Amy pisze swą legendę nie tylko świetnymi piosenkami, także klapami i ekscesami. W Belgradzie była zbyt pijana, by śpiewać. Przez półtorej godziny mamrotała pod nosem, tylko kilka fragmentów wykonała czysto, często schodziła ze sceny, a zespół próbował ratować sytuację. Serbska publiczność nie kryła rozczarowania i złości - słychać było buczenie i gwizdy; większość widzów zapłaciła 45 euro za bilet.

Europejska trasa miała być dla Winehouse nowym początkiem - artystka leczy się z uzależnienia od narkotyków i alkoholu, niedawno zakończyła terapię. Jednak po porażce w Belgradzie jej menedżerowie postanowili odwołać część zaplanowanych koncertów, m.in. w Istambule i Atenach. W imieniu Winehouse przeprosili fanów i oświadczyli, że artystka nie jest w stanie zaprezentować pełni swych możliwości.

Bilety na festiwal w Bydgoszczy, gdzie ma być główną gwiazdą, kupiło już kilka tysięcy osób.

- Wiemy, co wydarzyło się w Serbii i uważnie śledzimy formę Amy Winehouse. Jesteśmy w kontakcie z jej menedżerami i jak dotąd nie otrzymaliśmy informacji o planach odwołania polskiego koncertu - powiedziała „Rz" Ewelina Krysiak z agencji Snap Event, organizującej Art Pop Festival.

Decyzja o zaproszeniu Winehouse do Polski zapadła, gdy artystka odniosła kilka sukcesów - zagrała udaną trasę w Ameryce Południowej, była dobrze przyjmowana w Argentynie i Brazylii. - Każdy koncert to ryzyko. Wszyscy artyści są nieprzewidywalni - mówi Ewelina Krysiak. - Weźmy sytuację z minionego weekendu: na Orange Warsaw Festival nie dotarła grupa The Streets. Rok temu na koncert nie przyjechała Cesaria Evora, bo się rozchorowała. Winehouse jest artystką podwyższonego ryzyka, ale też bardzo oczekiwaną gwiazdą. Mamy w kontrakcje klauzulę bezpieczeństwa, jednak będziemy się bardzo starali, by polski koncert się odbył.

Jednak Amy pisze swą legendę nie tylko świetnymi piosenkami, także klapami i ekscesami. W Belgradzie była zbyt pijana, by śpiewać. Przez półtorej godziny mamrotała pod nosem, tylko kilka fragmentów wykonała czysto, często schodziła ze sceny, a zespół próbował ratować sytuację. Serbska publiczność nie kryła rozczarowania i złości - słychać było buczenie i gwizdy; większość widzów zapłaciła 45 euro za bilet.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"