Sala Kisielewskiego szybko wypełniła się po brzegi. Już od pierwszych minut czuło się, że emocje wiszą w powietrzu, że wszyscy liczą na jakiś „przełom". Nic dziwnego. Na taki zlot Warszawa czekała od trzech lat. Tyle bowiem trwały prace nad „Programem rozwoju kultury Warszawa 2020. Miasto kultury i obywateli" – podwaliną ruchu WOK.
Program ten na ogólnym poziomie stara się wyznaczyć kierunki polityki kulturalnej miasta. Wśród priorytetów są m.in. rozszerzanie oferty kulturalnej, inwestycje w infrastrukturę, zwiększanie uczestnictwa w kulturze. Poza tą dość oczywistą listą brzmiącą jak zbiór pobożnych życzeń znaleźć można również wskazówki dotyczące reformy zarządzania instytucjami czy finansowania działań kulturalnych.
Dokument (powstał z inicjatywy urzędu miasta, ale współtworzyły go organizacje pozarządowe) do końca roku ma zostać zaakceptowany przez radnych. Kolejnym etapem pracy, zaplanowanym na 2012 r., będzie stworzenie planów wieloletnich i programów operacyjnych. I tu właśnie znaleźć ma się miejsce dla Warszawskich Obywateli Kultury, czyli przedstawicieli instytucji, organizacji pozarządowych czy samych twórców, którzy mogą tworzyć rady zajmujące się konkretnymi już dziedzinami.
Grono Obywateli zadeklarowanych wciąż się powiększa, o czym świadczy niemal 500 klików znacznika „lubię to" na Facebooku w ciągu dwóch dni. Przyłączyć się może każdy, kto popiera „Program rozwoju kultury..." (i korzysta z Facebooka, bo tam znajduje się najwięcej informacji o ruchu).
WOK ma charakter nieformalny i działa analogicznie do ogólnopolskiego ruchu Obywatele Kultury, który w maju doprowadził do podpisania z premierem Donaldem Tuskiem tzw. Paktu dla Kultury. Podobnie pracuje też nad stworzeniem dokumentu postulującego zwiększenie roli kultury w życiu społecznym – tyle że w lokalnej odsłonie.