„Gdziekolwiek dzisiaj" powstał na motywach filmu „Randka w ciemno" Theo van Gogha, ale zbudowano inną historię. Gnębiony samotnością mężczyzna rozmawia tu z kobietą, która cierpiąc na agorafobię, żyje we własnym, pozbawionym światła świecie.

Za zabawnymi sytuacjami i dialogami kryje się opowieść o ludzkich marzeniach, niespełnieniach i próbie wyjścia z samotności. Świetne kreacje stworzyło małżeństwo: John Turturro i Katherine Borowitz.

Wśród dokumentów najbardziej spodobał się „Sing Your Song". Życie piosenkarza Harry'ego Belafonte reżyserka Susanne Rostock potraktowała jako pretekst do opowiedzenia o wyzwalaniu się z nietolerancji i walce o równe prawa dla czarnoskórych obywateli Ameryki.

– Jestem zadowolony – podsumowuje festiwal jego dyrektor, Roman Gutek. – Liczba widzów wzrosła, sale kinowe są pełne od rana. Dlatego chcemy kontynuować formułę i pokazywać filmy znanych twórców oraz obrazy ludzi młodych, często debiutantów. Udało się też wydarzenie branżowe Gotham in Progress, z którego mogą urodzić się międzynarodowe koprodukcje. Mieliśmy aż 50 zgłoszeń z Europy i Ameryki.

www.americanfilmfestival.pl