Marzena Bomanowska - rozmowa o Katarzynie Kobro

Z Marzeną Bomanowską, autorką książki „7 rozmów o Katarzynie Kobro", poświęconej gwieździe przedwojennej awangardy rozmawia Paulina Wilk

Aktualizacja: 22.12.2011 17:45 Publikacja: 22.12.2011 17:34

Marzena Bomanowska "7 rozmów o Katarzynie kobro" Muzeum Sztuki w Łodzi 2011

Marzena Bomanowska "7 rozmów o Katarzynie kobro" Muzeum Sztuki w Łodzi 2011

Foto: materiały prasowe

Dlaczego przypomina pani o Katarzynie Kobro właśnie teraz?

Marzena Bomanowska:

Premiera książki zbiegła się z rocznicami - 60-leciem śmierci Kobro i 10-leciem śmierci jej córki, Niki Strzemińskiej, która jako pierwsza zbierała świadectwa o artystce i w dwóch książkach opisała jej losy. Jubileusz nie był jednak najważniejszy. Zdałam sobie sprawę, że żyje wciąż kilka osób, które są świadkami tamtego czasu. Trzeba się było spieszyć, by zdobyć ich relacje. To ostatni moment, by raz jeszcze o Katarzynę Kobro zapytać i dowiedzieć się czegoś, czego nie da się wyczytać z książek o jej sztuce, ankiet, jakie wypełniała w latach 20. i 30. w pismach artystycznych i rozprawy „Kompozycja przestrzeni", którą napisała ze Strzemińskim.

Zobacz galerię zdjęć

O twórczości Kobro wiemy sporo, ale jej dramatyczny życiorys jest pełen niewiadomych. Dlaczego?

To dość dziwne, bo w wielu polskich rodzinach, mimo trudnych wojennych losów, zachowały się pamiątki. W przypadku Kobro śladów materialnych jest garstka. Prawdopodobnie dlatego, że wielokrotnie zmieniała miejsce pobytu. Urodziła się w 1898 r. Moskwie, dużą część młodości spędziła w Rydze, potem studiowała w Moskwie. A kiedy razem z mężem Władysławem Strzemińskim, już po ślubie cywilnym, nielegalnie przedostawała się ze Smoleńska do Polski przez zieloną granicę, prawdopodobnie zniszczyła jakieś swoje dokumenty. Później oboje mogli manipulować swoimi dokumentami, w zależności od tego, jakie były akurat potrzebne. Kobro była Rosjanką, Strzemiński podawał się za Polaka, pochodził z polskiej rodziny na Białorusi, ale przecież był wcześniej oficerem carskiej armii. Kwestie narodowościowe w porównaniu z historycznymi zawirowaniami i wojnami sprawiły, że nie mamy nawet podstawowych dokumentów o Kobro, chociażby aktu urodzenia. Zmarła w 1951 r., w Łodzi, tam mieszkała najdłużej.

Józef Robakowski, artysta multimedialny, mówi w pani książce, że Kobro stworzyła oryginalną koncepcję otwartej rzeźby, ustanowiła koniec bryły i że dla fachowców na świecie jest absolutną gwiazdą. To znaczy, że za granicą jest ceniona bardziej niż w kraju?

Nie sądzę. To jednak polscy muzealnicy przyczynili się do tego, że świat poznał Kobro. W 1957 r. w Paryżu odbyła się wystawa „Prekursorzy sztuki abstrakcyjnej w Polsce", wtedy pokazano m.in. prace Strzemińskiego i Kobro. Dopiero potem Kobro zaczęła funkcjonować w świadomości odbiorców z Zachodu. Później, w latach 90., prezentowano jej prace m.in. na wystawach w Bonn, Pradze, Leeds, Rzymie i Wiesbaden.

Kobro długo była traktowana jak artystka drugorzędna. Dlatego, że była kobietą czy pozostawała w cieniu męża malarza?

Kobro jest w jakimś sensie ofiarą historii. Jej życie i twórczość były zawieszone pomiędzy jedną a drugą wojną światową, przez co zmalały szanse na poinformowanie świata o jej dorobku. Ci, którzy studiowali u Strzemińskiego, a dziś są zasłużonymi profesorami polskich uczelni, uważają, że Kobro była postacią drugiego planu, a to, co robiła w przestrzeni, stanowiło przeniesienie myśli Strzemińskiego, dotyczących malarstwa. Trudno to jednoznacznie stwierdzić, bo najważniejszym świadectwem ich poglądów na sztukę, są książki i teksty stworzone wspólnie. Na dodatek w okresie, gdy byli jeszcze zgodnym małżeństwem. Nowatorski dorobek Kobro jest liczbowo niewielki - kompozycje przestrzenne i rzeźby, to nieco ponad 20 dzieł, część została zrekonstruowana. Większość znajduje się w Muzeum Sztuki w Łodzi, nieliczne są w prywatnych rękach i w Centre Pompidou.

Który okres życia i twórczości Kobro był najszczęśliwszy?

To lata 20. i 30., czyli czas spędzony w Polsce. Jej twórczość właściwie skończyła się wraz z początkiem macierzyństwa. Kobro miała jedną córkę, urodziła ją późno, mając 38 lat. Dziecko było chorowite, wkrótce potem wybuchła wojna. Po wojnie przygotowała kilka rzeźb - aktów i na tym koniec. W międzywojniu była kimś, kto przyniósł bliżej Zachodu wschodnie idee rzeźby geometrycznej, abstrakcyjnej, architektonicznej, mającej kształtować przestrzeń. Kobro należała do artystów, którzy chcieli zmieniać świat. Ten idealizm wiąże się z jej edukacją artystyczną w rewolucyjnej Rosji. W Polsce Kobro i Strzemiński współtworzyli ugrupowania artystyczne Blok, Praesens i a.r., wymieniali poglądy z artystami z różnych krajów. Nie byli jednak w centrum polskiej sztuki, bo ta - krótko po odzyskaniu niepodległości - pielęgnowała przede wszystkim wartości narodowe.

Czy burzliwa miłość Kobro i Strzemińskiego, która zaczęła się romantycznie, a skończyła nienawiścią, wpłynęła na twórczość rzeźbiarki?

Jeśli 19-letnia dziewczyna zakochuje się w mężczyźnie bez ręki, nogi i oka, na dodatek jedzie z nim do obcego kraju, którego języka nie zna, to na pewno znaczy, że jest osobą odważną. Wspólnym mianownikiem dla jej życia i twórczość jest śmiałość. Czyli to, co zostało zapisane w regulaminie nagrody im. Katarzyny Kobro, przyznawanej za progresywną postawę w sztuce. To wyróżnienie od artystów dla artystów, którzy, jak mówi Józef Robakowski, są nastawieni „do przodu".

Dlaczego ich małżeństwo skończyło się walką, także sądową?

Jest na ten temat kilka teorii. Według Zenobii Karnickiej, która badała życie i twórczość Kobro, decydujący był wątek narodowy. Kobro zapisała się w Komitecie Rosyjskim w Łodzi jako Rosjanka, bo dzięki temu dostawała większe racje chleba. By te przydziały otrzymywać, także Strzemiński musiał podać narodowość rosyjską. Po wojnie nie mógł tego sobie ani żonie wybaczyć. Złożył wyjaśnienie w prokuraturze, więc nie wszczęto przeciwko niemu postępowania w sprawie odstępstwa od narodowości polskiej. Natomiast Kobro została skazana w 1949 roku na sześć miesięcy więzienia, w apelacji wyrok odwołano. Ja myślę, że jak w wielu małżeństwach, umarła miłość, a powody tego były złożone.

Dramatyczny życiorys Kobro wręcz prosi się o nową biografię albo film fabularny.

Początkowo myślałam właśnie o scenariuszu, ale kiedy przeczytałam wszystko, co jest dostępne, okazało się, że materiałów nie wystarczy. Uznałam, że rozmowy ze świadkami tamtego czasu mogą jeszcze rzucić nowe światło na losy Kobro. Może szczęśliwym trafem coś się odnajdzie w niepublikowanych pamiętnikach, archiwaliach, albumach. Życie Kobro było fascynujące, ale nieszczęśliwe, w ostatnich latach wręcz tragiczne. Nikomu takiego losu nie życzę.

rozmawiała Paulina Wilk

Dlaczego przypomina pani o Katarzynie Kobro właśnie teraz?

Marzena Bomanowska:

Pozostało jeszcze 99% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Co nowego w kinach?
Kultura
Polsko-brytyjski sezon kulturalny. Szereg wydarzeń w obu krajach
Kultura
Maciej Wróbel nowym wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego
Kultura
Paszporty „Polityki”: Marek Koterski, ukarana hafciarka i demaskatorzy rosyjskich agentów
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Kultura
Zalana Łempicka w Muzeum Narodowym w Krakowie i wiele skarg pracowników na dyrektora
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego