Bohaterka opowieści nie żyje niemal od pięciu lat. Wydarzenia, o których opowiada film, sięgają II wojny światowej. Co jest niezwykłego w tej historii, że fascynuje do dziś?
Maria Zmarz-Koczanowicz:
Gran miała dramatyczne życie zniszczone przez pomówienie. Taka sytuacja jest bulwersująca w każdym czasie i społeczeństwie. Poza tym wojenne doświadczenia były ekstremalne. Boimy się dzisiaj takiej próby. Zastanawiamy się, jak byśmy się wtedy zachowali. Była też Żydówką, chociaż zawsze, jak podkreślała, czuła się polską obywatelką. Gwiazda przedwojennych kabaretów, w czasie wojny zarabiała na życie jako piosenkarka w getcie. Potem oskarżono ją, że wydawała Żydów. Do nagonki przyłączyli się niektórzy dziennikarze. Kiedy w latach 70. ubiegłego wieku pojechała do Izraela, bojkotowano tam jej występy.
Maria Zmarz-Koczanowicz, reżyserka, dokumentalistka