- To kontynuacja rozpoczętej w zeszłym roku akcji, która ma na celu odtworzenie populacji sokoła wędrownego na Warmii i Mazurach. Przez cały okres pobytu młodych sokołów w zamkniętych gniazdach, jak również przez około 3-5 tygodni, po ich otworzeniu, aż do odlotu, ptaki będą dokarmiane za pomocą specjalnej windy. To rodzaj miski z pokarmem, który jedzie na linie do góry, do otworu w gnieździe. Dokładnie wpasowuje się w otwór. Dzięki temu sokoły nie kojarzą pokarmu z człowiekiem - tłumaczy Adam Pietrzak rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Przed umieszczeniem młodych sokołów w platformach gniazdowych każdy z osobników zostanie zaobrączkowany. Takie ptaki znakuje się czarnymi obrączkami, które można odczytać za pomocą lunety, podczas obserwacji ptaka siedzącego lub w locie. Oprócz tego na drugą nogę zakładane są obrączki ornitologiczne w kolorze zielonym.
W trakcie obrączkowania leśnicy i ornitolodzy zapiszą ważne informacje np.: data, miejsce obrączkowania, wiek i płeć ptaka itp. Pozwoli to przy kolejnym schwytaniu, obserwowaniu lub odnalezieniu martwego ptaka ustalić jego historię – gdzie i jak wędrował, w jakiej był kondycji lub co było przyczyną jego śmierci.
Sokoły spędzą w sztucznych gniazdach w koronach drzew około 10 dni. Mechanizm ten, zwany wdrukowaniem na miejsce urodzenia, powoduje, że sokoły po osiągnięciu dojrzałości (w wieku około 2-3 lat) zakładają gniazda w środowisku zbliżonym do tego, gdzie po raz pierwszy zaczęły samodzielnie żyć. Uznają je bowiem za miejsce swojego urodzenia.