Do końca kwietnia fani Gunsów na całym świecie liczyli, że najsłynniejsza rockowa grupa przełomu lat 80. i 90. powróci w oryginalnym składzie z pogodzonymi po latach sporów wokalistą Axlem Rose'em i gitarzystą prowadzącym Slashem.
Okazją do spotkania miała być uroczystość wprowadzenia grupy do Rock And Roll Hall Fame, która kończyła właśnie największych pieniaczy w rockowym środowisku. Axl do końca trzymał wszystkich w niepewności. Najpierw postawił warunek, że pojawi się, ale grupa nie może dać choćby krótkiego występu. Pozostali muzycy się zgodzili. Na kilka dni przed galą Rose oznajmił, że ją bojkotuje. Slash zagrał z kolegami.
Z comebacku nici, a dwaj frontmami wyruszą na letnie trasy osobno. W Rybniku 11 lipca pojawi się obecny skład Guns n' Roses. Slash zagra m.in. dzień później w Berlinie.
Można powiedzieć, że Slash ma takiego pecha jak gitarzysta Led Zeppelin, Jimmy Page. Obaj zależą od kaprysów wokalisty i z tego powodu nie mogą liczyć na reaktywację swoich najsłynniejszych zespołów. Kto ma mikrofon, ten rządzi!