Śmierć Lady Diany intryguje filmowców

15 lat po śmierci Lady Di powstaje film o ostatnich latach jej życia. Zobaczymy niezależną, silną kobietę czy skrzywdzonego Kopciuszka? – pisze Barbara Hollender

Aktualizacja: 25.08.2012 11:11 Publikacja: 25.08.2012 08:28

Śmierć Lady Diany intryguje filmowców

Foto: materiały prasowe

31 sierpnia minie 15 lat od chwili, gdy Lady Diana, razem z ówczesnym partnerem Dodim al-Fayedem, zginęła w wypadku samochodowym w paryskim tunelu Pont d'Alma. Jej śmierć do dziś intryguje śledczych i prawników, a także filmowców.

W ostatnich tygodniach prasa podała informację, że ostatecznie został wycofany z dystrybucji dokument Keitha Allena „Unlawful Killing". Film o budżecie 2,5 mln funtów, sfinansowany został przez ojca Dodiego - Mohameda al-Fayeda. Jego premiera odbyła się na festiwalu w Cannes w 2011 roku.

- W śledztwie w sprawie okoliczności śmierci mojego syna i księżnej Walii, koroner nie dopełnił swoich obowiązków - mówił Al-Fayed podczas konferencji prasowej. - Dlatego sędziowie orzekli potem, że była to śmierć przypadkowa.

Al-Fayed zarzucał śledczym, że źle przebadali próbki krwi kierowcy Henri Paula i nie starali się dowiedzieć, co działo się przed 31 sierpnia 1997 roku.

W podobnym duchu utrzymany jest „Unlawful Killing". Keith Allen przez trzy lata obserwował postępy śledztwa, bywał w sądzie, śledził doniesienia prasowe. Po raz pierwszy pokazał na ekranie bulwersujące, drastyczne zdjęcia, jakie tuż po wypadku jeden z paparazzich zrobił umierającej Dianie.

Sam próbował ustalić przyczyny tragedii, opowiadał o tym, co było później: o próbach ukrywania dowodów, zwolnieniu ze składania wyjaśnień rodziny królewskiej i manipulacjach prasowych. Snuł karkołomne hipotezy: Dianę zabili handlarze bronią, bo występowała przeciwko minom. Książę Filip postanowił zlikwidować Al-Fayeda. Chrześcijanie nie chcieli, by księżna miała dzieci z muzułmaninem. Kierowca pracował dla służb specjalnych, więc celowo wjechał w słup, zabijając pasażerów i siebie.

Allen pokazał też odręczny list Diany, w którym pisała, że jej były mąż aranżuje wypadek samochodowy z jej udziałem. Ale choć wiele osób w filmie mówiło: „To było morderstwo", znaczących dowodów realizatorzy nie przedstawili.

Od czasu pokazu w Cannes, producenci starali się, by dokument wszedł do kin. W Wielkiej Brytanii prawnicy uznali jednak, że chcąc uniknąć procesów, trzeba by usunąć 87 (!) kontrowersyjnych fragmentów. W USA podpisano wstępną umowę z dystrybutorem, ale jednym z jej punktów było ubezpieczenie na wypadek procesów sądowych i ewentualnych odszkodowań. Tego nie udało się zapewnić i rzecznik prasowy filmu wydał oświadczenie, że „Unlawful Killing" w ogóle nie wejdzie na ekrany.

Cichy romans

Twórcy filmów fabularnych, jak dotąd, podchodzą do tematu ostrożnie. Omijali postać „królowej ludzkich serc" nawet bossowie Hollywood. Peter Bradshaw z brytyjskiego „Guardiana" napisał, że zabrakło im w jej historii happy endu, a Dodi al-Fayed nie był królewiczem, jakiego kocha kino. Przypominał Onassisa, męża Jackie Kennedy bogatego, lecz mało medialnego.

Mimo zamiłowania Anglosasów do portretowania rodziny królewskiej, opowieść o życiu i śmierci Diany pojawiała się głównie w miniseriach telewizyjnych. W kinie najciekawszym obrazem okazała się „Królowa", ale Stephen Frears pokazywał konflikt między tradycją i nowoczesnością, odtwarzając głównie reakcje dworu i młodego premiera Blaire'a na wieść o śmierci księżnej Walii.

Dopiero teraz film, którego główną bohaterką jest Lady Di, robi Oliver Hirschbiegel - twórca głośnego „Upadku" o końcu III Rzeszy i wydarzeniach poprzedzających samobójstwo Hitlera w berlińskim bunkrze.

W scenariuszu „Diany" dramaturg Stephen Jeffreys opowiedział o ostatnich dwóch latach życia księżnej i jej relacjach z Hasnatem Khanem - kardiologiem pakistańskiego pochodzenia, który pracował w londyńskim Royal Brompton Hospital. Poznali się w 1995 roku, gdy Diana odwiedzała w szpitalu przyjaciółkę. Zaczęli się spotykać, czasem umawiali się w Kensington, czasem w domu jednego z krewnych Khana, w Stratford-Avon.

Księżna traktowała tę znajomość bardzo poważnie. W 1996 roku poprosiła zaufanego lokaja Paula Burrela, żeby porozmawiał z księdzem o możliwości udzielenia potajemnego ślubu, jednak Khan uznał ten pomysł za niedorzeczny.

W filmie ma znaleźć się scena, w której para dyskutuje na temat wyjazdu do Pakistanu, żeby tam zacząć życie od nowa. Taka rozmowa też podobno odbyła się między kochankami. Ale ich związek nie przetrwał, Khan nie wytrzymał ciśnienia. Powiernica Diany, Rosa Monckton, powiedziała później, że jej przyjaciółka była po zerwaniu załamana i w romans z Dodim al-Fayedem wdała się początkowo głównie po to, by wzbudzić zazdrość Khana.

Przystojny lekarz nigdy nie sprzedał historii swojej zażyłości z Lady Di żadnej gazecie ani telewizji. Nie znosi wszystkiego, co nazywa „przemysłem Diany", nie chce też mieć nic wspólnego z powstającym filmem.

Dziewczyna King-Konga jako księżna

Ale filmowa machina już ruszyła. W Khana wcielił się znany z „Zaginionych" Naveen Andrews. Dianę miała zagrać nowa gwiazda Hollywoodu Jessika Chastain, jednak producentom nie udało się zgrać terminów zdjęć z jej innymi zobowiązaniami. Zastąpiła ją Naomi Watts.

- Ona ma w sobie ciepło i empatię podobną do tej, jaką miała Diana - twierdzi Oliver Hirschbiegel.

- Gdy dostałam scenariusz, przestraszyłam się. Chciałam nawet powiedzieć „nie", ale nie potrafiłam - mówi aktorka.

Watts ma 43 lata, siedem więcej niż Diana w chwili śmierci. Urodziła się w Anglii, wychowała w Australii, najważniejsze role zagrała w „Mulholland Drive" Davida Lyncha, „King Kongu" Petera Jacksona, „International" Toma Tykwera, „Poznasz przystojnego bruneta" Woody'ego Allena. Za kreację w „21 gramach" Alejandro Gonzaleza Inarritu dostała nominację do Oscara.

Nową rolę potraktowała poważnie. W Londynie odwiedzała ulubione miejsca księżnej Walii, takie jak Chelsea Harbour Club czy Knightsbridge Beauchamp Place. Oglądała telewizyjne materiały, studiując język ciała Diany. Pracowała z trenerem językowym nad akcentem, by zapomnieć o australijskiej wymowie. Bardzo jej zależało na spotkaniu z synami swojej bohaterki - Williamem i Harry'm, ale rodzina królewska z zasady od takich przedsięwzięć się odcina. Teraz, po kilku tygodniach zdjęć, Watts w udzielonym News.com.eu wywiadzie powiedziała, że najbardziej boi się ich reakcji. Ale zaraz dodała: „Nie chcę ich skrzywdzić. Nie zniszczymy pamięci ani legendy ich matki".

Filmowcy zastrzegają się, że nie robią dokumentu, ale wiele szczegółów zostało w filmie odtworzonych dokładnie. Kostiumolodzy przygotowali repliki kreacji, jakie nosiła Diana. Świat obiegło zdjęcie Watts w niebieskiej sukni na jednym ramiączku, którą księżna miała na sobie na gali w Sydney w 1996 roku.

Zdjęcia do „Diany" były kręcone w Chorwacji - okolice Valdibory zagrały St. Tropez, gdzie księżna i Al-Fayed spędzili ostatnie wakacje. Kampanię antyminową filmowa Diana prowadzi w plenerach Mozambik. Z kolei gdy Watts i grający Dodiego Cas Anvar pojawiają się w drzwiach paryskiego hotelu Ritz, naprawdę odbywa się to w Trieście, a Ritza gra Palazzo Stratti. Teraz Hirschbiegel zjechał do Londynu, by poszukać wnętrz, które zastąpią miejsca, gdzie żyła Diana. Na pomoc dworu z oczywistych względów liczyć nie może.

Premiera „Diany" zapowiadana jest na luty 2013 roku. Jednocześnie, od kilku lat, trwają prace nad innymi filmami. Jeden z nich ma powstać na podstawie książki ochroniarza Diany, Kena Wharfe'a. W przygotowaniach innego ponoć udział bierze były prywatny sekretarz księżnej, Patrick Jephson.

Film o Lady Di jest wyzwaniem. Świat widział bajkowy ślub 19-letniej przedszkolanki z księciem Karolem, potem był świadkiem jej dorastania do narzuconej roli, oglądał ją w objęciach matki Teresy i na polach minowych. Śledził też miłosny serial bez happy endu. Jak dzisiaj spojrzą na księżną Walii filmowcy? Dostrzegą Kopciuszka skrzywdzonego przez królewicza? Kobietę stłamszoną przez dworską etykietę, wyrywającą się do wolności? Człowieka, który nie dorósł do roli, jaką na siebie przyjął? Wykorzystają jej historię do zrobienia ckliwego romansidła czy dramatu władzy? Jedno jest pewne: kultura masowa znów wchodzi w życie Diany, nie zważając na uczucia tych, dla których była przede wszystkim matką.

31 sierpnia minie 15 lat od chwili, gdy Lady Diana, razem z ówczesnym partnerem Dodim al-Fayedem, zginęła w wypadku samochodowym w paryskim tunelu Pont d'Alma. Jej śmierć do dziś intryguje śledczych i prawników, a także filmowców.

W ostatnich tygodniach prasa podała informację, że ostatecznie został wycofany z dystrybucji dokument Keitha Allena „Unlawful Killing". Film o budżecie 2,5 mln funtów, sfinansowany został przez ojca Dodiego - Mohameda al-Fayeda. Jego premiera odbyła się na festiwalu w Cannes w 2011 roku.

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"