Krótki łańcuch, wrzynająca się w szyję obroża albo drut, bez dostępu do wody, bez ochrony przed deszczem i słońcem i bez możliwości swobodnego ruchu - taki jest los statystycznego wiejskiego kundla.
W niedzielne południe wolontariusze przykują się do bud ustawionych w centralnych miejscach swoich miejscowości. Łańcuchy na ich szyjach mają zwrócić uwagę na to, jak wiele polskich psów jest wciąż - mimo nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt w 2012 roku - traktowanych niehumanitarnie.
Do udziału w tej ogólnopolskiej akcji, prowadzonej już po raz siódmy, zgłosiło się ponad 60 miejscowości. Siedem lat temu było ich tylko 12.
Organizatorzy, czyli portal Psy.pl, liczą na to, że dzięki nagłośnieniu przez media uda się dotrzeć przede wszystkim do mieszkańców wsi, gdzie pies jest wciąż i niezmiennie tylko psem, a nie czującą i myślącą istotą i - co równie ważne - pracownikiem, któremu należy się szacunek, opieka i godne życie.