Nowości muzyki świata i jazzu na płytach CD rekomenduje Marek Dusza

Marek Dusza poleca nowe albumy wokalistek: Eliny Duni z Albanii, Indry z Danii i Ameryki, Stanisławy Celińskiej oraz kompilację muzyki świata „Siesta”.

Publikacja: 08.05.2015 20:38

Indra Rios-Moore „Heartland" Impulse/Universal, CD, 2015

Indra Rios-Moore „Heartland" Impulse/Universal, CD, 2015

Foto: materiały prasowe

Jazz/Folk
Indra Rios-Moore „Heartland" Impulse/Universal, CD, 2015

Rola producentów zawsze pozostaje niedoceniona, chyba, że ktoś wnikliwie posłucha różnych produkcji takich mistrzów kreowania brzmienia jak Larry Klein. Był basistą w zespołach Boba Dylana, Petera Gabriela, Herbiego Hancocka i Wayne'a Shortera. Ale zasłynął w roli producenta wokalistek pomagając im zmienić styl. Tak było w przypadku Joni Mitchell, którą później poślubił lub podczas nagrywania przełomowych albumów Tracy Chapman, Madeleine Peyroux, Rebeki Pidgeon czy Melody Gardot. Dwie nagrody Grammy zdobył z Joni Mitchell, dwie inne za album roku 2008 „River: The Joni Letters" Herbiego Hancocka. Jest współautorem sukcesu norweskiego wokalisty Thomasa Dybdahla.

Decydującą rolę odegrał też na płycie „Heartland" młodej wokalistki Indry Rios-Moore. Córka Portorykanki i Afro-Amerykanina od najmłodszych lat zdradzała talent, ale dopiero w wieku trzynastu lat zaczęła się uczyć muzyki. Ćwiczyła operowe arie, a dla przyjemności śpiewała tradycyjne piosenki amerykańskie. Na Brooklynie spotkała duńskiego saksofonistę Benjamina Traerupa. Rok później pobrali się i wyjechali do Danii. Z mężem oraz basistą Thomasem Sejthenem utworzyli trio, z którym nagrała debiutancką płytę „Indra", która była nominowana do duńskiego odpowiednika Fryderyka w kategorii najlepszy wokalny album jazzowy. To samo wyróżnienie spotkało i drugą jej płytę.

Ulubionym albumem Indry jest „Turbulent Indigo" Joni Mitchell. Postanowiła odnaleźć jego producenta i zaprosić go do współpracy. Trzy dni spędzili razem w The Village Studios w Los Angeles. Efekt okazał się tak interesujący, że album „Heartland" wydała wytwórnia Impulse i skierowała do dystrybucji na całym świecie. Indra zaśpiewała standardy Duke'a Ellingtona „Solitude" i „Azure", a także popularne folkowe tematy legendarnego Doc Watsona: „Little Black Train" i „Your Long Journey". Zaskoczeniem dla słuchaczy będą rockowe kompozycje: „Money" Rogera Watersa i „Heroes" Davida Bowiego. Indra zapamiętała je z dzieciństwa, teraz nadała im jazzujący charakter. Warto posłuchać nowego, intrygującego głosu.

Piosenka aktorska
Stanisława Celińska „Atramentowa... " Polskie Radio, CD, 2015

Śpiewając „Atramentową rumba" Stanisława Celińska nie sądziła zapewne, że zostanie okrzyknięta „polską Cesarią Evorą". Zaprezentowała ją w koncercie premier festiwalu w Opolu w 2009 r. Trzy lata temu ukazał się jej pierwszy album „Nowa Warszawa". Bliskie sobie piosenki o Warszawie nagrała z pianistą Bartłomiejem Wąsikiem i The Royal String Quartett. Nasyciła je emocjami zachwycając publiczność koncertów i słuchaczy. Dla nich nagrała drugi album „Atramentowa... " z utworami napisanymi specjalnie dla niej lub zaaranżowanymi specjalnie przez Macieja Muraszkę, producenta albumu.

Znajdziemy tu tytułową „Atramentową rumbę" w nowym, kameralnym wykonaniu. Słowa do czterech piosenek napisał Wojciech Młynarski. Zaskoczeniem będą duety z gwiazdami polskiego rocka. Przebój zespołu Hey „Do rycerzy, do szlachty, do mieszczan" Stanisława Celińska zaśpiewała z Katarzyną Nosowską. Natomiast Muniek Staszczyk napisał „Wielką słotę" i zaśpiewał w apaszowskim stylu. To podziękowanie za wykonanie na poprzedniej płycie jego „Warszawy". Ujmująco zabrzmiał „Jego portret" z tekstem Jonasza Kofty i muzyką Włodzimierza Nahornego. Album zamyka „Pieśń cygańska" Papuszy zaśpiewana z aktorską maestrią.

- W świecie hałasu i szybko biegnącego czasu, pragniemy zatrzymać się na chwilę i zadać sobie parę ważnych pytań dotyczących Boga, miłości, samotności. Chcemy o tym z kimś porozmawiać. Porozmawiać szeptem... – te słowa Stanisławy Celińskiej i jej sugestywne interpretacje mądrych tekstów skłonią nas do refleksji.

Jazz/World Music
Elina Duni Quartet „Dallendyshe", ECM Universal, CD, 2015

Urodzona w Tiranie Elina Duni już jako dziecko śpiewała w albańskim radiu. Po upadku reżimu komunistycznego wyjechała z matką-pisarką do Genewy i tam zaczęła naukę gry na fortepianie. Kompozycję i śpiew studiowała na kierunku jazzowym Hochschule der Künste w Bernie. Tam z pianistą Colinem Vallonem założyła kwartet i w 2008 r. wydała debiutancki album „Baresha". Jej wyjątkowym głosem i oryginalnym śpiewem zainteresował się Manfred Eicher, szef ECM Records i zaprosił do nagrania płyty „Matane Malit".

Nowy album „Dallendyshe" (Jaskółka) zawiera „pieśni o miłości i pieśni o wygnaniu", jak twierdzi sama artystka. Żyjąc na obczyźnie, z wyboru, wie dobrze, czym jest brak łączności z rodzinnym krajem. W pamięci i sercu pozostały jej ludowe piosenki, które wypełniły nowy album. Są o cierpieniu i nadziei, żalu złamanych serc, o niespełnionych marzeniach. Elina Duni śpiewa je z ujmującą czułością, tworząc nastrojowe misterium. Atutem jest subtelny akompaniament towarzyszącego jej tria pianisty Colina Vallona z kontrabasistą Patrice'em Moretem i perkusistą Norbertem Pfammatterem.

World Music
„Siesta festival & Siesta w drodze" Universal Music, CD, 2015

Z okazji piątej edycji Siesta Festival w Gdańsku Marcin Kydryński przygotował kolejną kompilację nagrań artystów z całego świata. Jak na poprzednich, tak i tu mamy krótki „Siesta Theme" otwierający jego niedzielne audycje w Trójce. A później napięcie rośnie. Wspaniałą „Inwokację" śpiewa Bobby McFerrin, a ekspresyjną solówkę na fortepianie wykonuje Chick Corea.

Warto przypomnieć sobie wokalistkę z Izraela, Noę, która zrobiła światową karierę dzięki udziałowi Pata Metheny'ego na jej debiutanckiej płycie. Zadedykowała mu kompozycję „Eternity and Beauty" i zaprosiła do zagrania solówki. Po hebrajsku zaśpiewała melodyjną pieśń „Mishaela". Przyjaciel Polski, basista i wokalista Richard Bona śpiewa własną kompozycję „Souleymane". Gitarzysta Stinga Dominic Miller wykonuje „La Belle Dame Sans Regrets".

Tegoroczna edycja festiwalu Siesta była świętem Portugalii i języka portugalskiego. Nie mogło zabraknąć gwiazdy fado Marizy w piosenkach: „Rosa Branca" i „Montras". Warto też odkryć nowe głosy, które fani muzyki świata w Polsce usłyszeli na żywo po raz pierwszy: Paulo Floresa, Charlotte Dipandy, Neuzy, która może zostać następczynią Cesarii Evory i Feldera Moutinho. „Siesta festival & Siesta w drodze" jest znakomitą okazją, żeby odbyć muzyczną podróż po świecie, nie ruszając się z domu.

Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka