Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Krytyk Marek Dusza poleca koncertowy album jednego z najlepszych gitarzystów rockowych Jeffa Becka, kompilację piosenek wokalistek jazzowych i soulowych oraz chorały w wykonaniu mnichów z opactwa w Normandii.

Aktualizacja: 14.08.2015 11:41 Publikacja: 14.08.2015 11:00

Marek Dusza rekomenduje nowe płyty na weekend

Foto: materiały prasowe

Rock
Jeff Beck, „Live+", ATCO/Warner, CD, 2015

Brytyjski wirtuoz gitary Jeff Beck nagrał kolejny znakomity rockowy, tym razem na żywo z dodatkiem dwóch nowych utworów studyjnych. Koncerty są jego żywiołem, o czym mogliśmy się przekonać oklaskując jego popisy w Sali Kongresowej na festiwalu Warsaw Summer Jazz Days 2011. Karierę zaczynał w zespole The Yardbirds w 1965 r. zastępując Erika Claptona. Pierwszy solowy album nagrał w 1968 r. stając się jednym z najważniejszych gitarzystów rockowych, a konkurencja była bardzo silna. Oprócz uznania krytyków i muzyków, płyty Jeffa Becka cieszyły się dużą popularnością. Dziś ma mniejsze powodzenie, ale miłośnicy rockowej gitary nie przepuszczą żadnej okazji by powiększyć swą płytotekę o nowe nagrania mistrza.

Album „Live+" został zarejestrowany dokładnie rok temu podczas trasy koncertowej po Ameryce. I trzeba podkreślić, że jakość techniczna nagrania jest doskonała. W zespole Becka znalazł się wokalista Jimmy Hall, młoda, śpiewająca basistka Rhonda Smith, perkusista Jonathan Joseph i drugi gitarzysta Nicolas Meier, z którym Jeff Beck często ściga się w duetach.

Wśród czternastu koncertowych nagrań znalazły się kompozycje Jeffa Becka jak „Loaded" czy ekspresyjny „Hammerhead" oraz standardy rocka, jazzu i soulu. Złożył hołd wielkim gitarzystom: Hendriksowi w „Little Wing" i McLaughlinowi w „You Know You Know". Efektowną solówkę w stylu Jaco Pastoriusa zagrała tu na basie Rhonda Smith. Przebój Beatlesów „A Day in the Life" rozwinął w długiej, nastrojowej improwizacji. „Superstition" Steviego Wondera zamienił w rockowy wulkan energii, w czym pomógł mu wokalista Jimmy Hall. W tradycyjnym temacie „Danny Boy" pokazał, że nawet na elektrycznej gitarze potrafi grać ujmujące melancholijnym nastrojem ballady.

Piąta pozycja Jeffa Becka na liście stu najwybitniejszych gitarzystów wszech czasów magazynu „Rolling Stone" zobowiązuje, satysfakcja gwarantowana.

Pop/Jazz
„Ladies' Jazz", Pomaton/Warner, CD, 2015

Lipcowy Ladies' Jazz Festival w Gdyni dorobił się cyklu kompilacji prezentujących najciekawsze żeńskie głosy. Wiele wokalistek, których nagrania znajdziemy na tych płytach, już w Gdyni wystąpiło, inne są w kręgu zainteresowania pomysłodawcy festiwalu Piotra Łyszkiewicza. Największą gwiazdą tegorocznej edycji była Dianne Reeves i piosenka Boba Marleya „Waiting in Vain" z jej albumu „Beautiful Life", zaśpiewana z gwiazdą r'n'b Lalah Hathaway jest ozdobą tej składanki.

Popularna holenderska saksofonistka Candy Dulfer zakończyła tegoroczny festiwal. Z jej albumu „Crazy" wybrano nastrojowy temat „Too Close". Dulfer słynie z ekspresyjnych koncertów, ale to przecież filmowa ballada „Lily Was Here" przyniosła jej światową popularność. W 2008 r. wystąpiła w Gdyni wokalistka Lizz Wright, której styl można z powodzenie zaliczyć tak do jazzu, jak i neo soulu. Potwierdzeniem jest wybrany a kompilację temat „My Heart", w którym śpiewa kilka nałożonych na siebie partii wokalnych.

Nie zabrakło polskich wokalistek. Krystyna Stańko, niegdyś współtworząca zespół 058, zwraca uwagę subtelną, kameralną aranżacją piosenki Petera Gabriela „Blood of Eden". Mika Urbaniak, córka Urszuli Dudziak i Michała Urbaniaka, także śpiewa balladowy temat „Distant Rivers".

Warto odkryć nowe głosy: Claudine Longet śpiewającą bossa novę Jobima czy Christine Tobin w interpretacji klasyka „Hey That's No Way To Say Goodbye" Leonarda Cohena. Jeden z ciekawszych, nowych głosów należy do młodej Amerykanki Kat Edmonson. To ona zamyka album standardem Gershwina „'S Wonderful".

Chorał gregoriański
„Messe du dimanche a Saint-Wandrille", Jade/Warner, CD, 2015

Opactwo benedyktyńskie Saint-Wandrille w Normandii zostało założone w 649 r. i działa do dziś, choć nie bez dramatycznych wydarzeń w czasie najazdów normańskich, wojny stuletniej, rewolucji francuskiej i II wojny światowej. W zabytkowej kaplicy opactwa zarejestrowano mszę gregoriańską, którą wykonuje chór zakonników. A nikt lepiej od mnichów chorałów nie śpiewa.

Nagrania dokonano w 1993 r. Wydany rok później album cieszył się taką popularnością, że był dwukrotnie wznawiany. Reżyser dźwięku perfekcyjnie uchwycił przestrzeń kaplicy, głosy chóru odbijają się od wiekowych murów dając sugestywny pogłos. Album rozpoczyna bicie dzwonów nie pozostawiające wątpliwości, że wysłuchanie nagrania wymaga powagi i skupienia. Jest w nim ponadczasowe piękno prostych melodii, zachęta do medytacji i modlitwy. Śpiewom towarzyszą partie organowe w wykonaniu o. Michela Baumela.

Miłośnicy klasyki znają dobrze i cenią Wielką mszę h-moll Jana Sebastiana Bacha BWV 232, ale nabożeństwo niedzielne w opactwie Saint-Wandrille zachwyca swą surową formą i idealnie współbrzmiącymi głosami. Jeśli wyobrazimy sobie chłodne mury wiekowego opactwa, album benedyktynów okaże się idealny na upały.

Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka