Miasto otwarte na sztukę

Szczecin jest miejscem niezwykle przyjaznym dla sztuki współczesnej i skutecznie promuje młodych artystów.

Aktualizacja: 18.02.2016 21:32 Publikacja: 18.02.2016 16:22

Dom Kultury 13 Muz. Fot. Ked Olszewski

Dom Kultury 13 Muz. Fot. Ked Olszewski

Foto: materiały prasowe

Działa w nim prężnie wiele instytucji, które promują twórców wszystkich dyscyplin i organizują wydarzenia o międzynarodowym lub ogólnopolskim zasięgu.

Muzeum Narodowe w Szczecinie-Muzeum Sztuki Współczesnej organizuje Bałtyckie Biennale Sztuki Współczesnej w ramach programu Mare Articum. Do połowy lutego można było oglądać jubileuszową wystawę jego dziesiątej edycji. Biennale nie ma charakteru konkursu, a jest przeglądem realizacji skupionych wokół wybranego tematu. Leitmotivem pierwszej edycji była „Linia horyzontu". Impreza skupiała się wówczas na prezentacji sztuki współczesnej z krajów bałtyckich. Z czasem jego zasięg bardzo się poszerzył i dziś uczestniczą w nim artyści z całej Europy i Stanów Zjednoczonych, którzy mówią o wielu morzach i oceanach.

Perfumy ze szczecińskiej stoczni

Tematem X Biennale było „Morze. Troubled Water. Od estetyki do globalnej ekonomii".

– Prowadząc badania nad współczesną ikonografią morza, zauważyliśmy, że choć w sztuce nadal mocno jest osadzony wątek romantyczno-estetyczny, to równie widoczny jest w niej nowy antyidealistyczny nurt, w którym artyści mówią krytycznie o problemach gospodarki globalnej: nadmiernym eksploatowaniu morza, zaburzeniu ekologicznej równowagi akwenów morskich, co jest zagrożeniem dla całej planety. Wątki katastroficzne przeplatają się tu z ostrymi polityczno-społecznymi ocenami – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Magdalena Lewoc, kierownik Muzeum Narodowego-Oddziału Muzeum Sztuki Współczesnej. I dodaje, że dziś na biennale dominują fotografie i sztuka wideo.

Z ostatniego biennale z pewnością wszyscy zapamiętali pracę Łukasza Skąpskiego, związanego z Akademią Sztuki w Szczecinie, zatytułowaną „Perfumy. Alternatywna ekonomia w Szczecinie! Stoczniowiec".

W części fotograficznej pokazywała ona kulisy upadku różnych zakładów w Szczecinie po politycznej transformacji 1989 r., w tym stoczni, w drugiej zaś szczególny obiekt – flakon limitowanych perfum Stoczniowiec. Artysta wystąpił zarazem do Urzędu Patentowego o oficjalne przejęcie znaku towarowego Stocznia Szczecińska im. Adolfa Warskiego. Jak twierdzi, pozwoli mu to wypuścić na rynek perfumy z taką właśnie etykietą. Ten żart jest wyraźnie podszyty gorzką gospodarczo-polityczną refleksją.

Od inspiracji do cyberkultury

Dom Kultury 13 Muz w Szczecinie to dziś nowoczesna instytucja kultury, a zarazem wielkiej tradycji sięgającej lat tuż powojennych. Mieści się w Pałacu pod Głowami przy pl. Żołnierza Polskiego 2. Promuje sztukę współczesną poprzez różny formy działania. Przede wszystkim jest organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Wizualnej inSpiracje prezentującego szerokie spectrum sztuki współczesnej.

Hasło tegorocznej 11. edycji festiwalu (24–26 czerwca) brzmi „OKSYDAN (Zanurzenie 1)". Odwołuje się ono do żywiołów wody i powietrza, ich znaczeń symbolicznych i duchowych. Kuratorzy Lena Wicherkiewicz i Rob Garett podkreślają, że jego celem jest też „otwarcie na przepływy, przenikania i empatyczne budowanie przestrzeni porozumienia dla pozornie odległych artystycznych założeń", gdyż uczestniczą w nim twórcy różnych pokoleń, o różnych zainteresowaniach i wrażliwościach. Jednocześnie projekt jest opracowywany z myślą o Szczecinie jako „wodnym mieście" nad Odrą, Zalewem Szczecińskim i w bliskości Bałtyku. InSpiracje 2017 będą kontynuować ten sam temat.

13 Muz słynie także z Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Digitalnej digital_ia organizowanego od 2008 roku, na którym spotykają się artyści sztuk wizualnych i digitalnych, naukowcy i inni kreatorzy współczesnej cyberkultury.

– To platforma prezentacji najnowszych zjawisk zachodzących na pograniczu nauki oraz sztuki – mówi „Rzeczpospolitej" Kamila Pałka, menedżer projektów artystycznych. – Wydarzenie co roku ma inny temat, np. „Techno_body", „Bio_contact", „Inter_aktywniej!". Ubiegłoroczna główna wystawa „Re...manufact!" była poświęcona przeszłym, obecnym oraz przyszłym rozwiązaniom technologicznym i wpływowi, jaki wywierają one na kulturalne życie społeczeństw i sztukę współczesną. Jej kuratorami byli Felix Hardmood Beck i Regina Tetens, reprezentujący berliński kolektyw artystyczny ART+COM Studios. W tym roku nad tematem ósmej edycji festiwalu, który odbędzie się w październiku, jeszcze się zastanawiamy.

13 Muz stara się także wprowadzić sztukę w przestrzeń publiczną. W ubiegłym roku ruszył czteroletni projekt „Monumento", który ma ożywić przestrzeń miejską oryginalnymi dziełami sztuki. Pierwsze już powstało. Jest to kolorowa rzeźba „Fryga" Maurycego Gomulickiego, zainstalowana na pl. Zamenhoffa. Autor przyrównuje ją do „gigantycznego wrzeciona, przeskalowanej dziecinnej zabawki, sznuru ogromnych korali", a można ją też przyjąć za znak witalizmu sztuki współczesnej.

W dawnej transformatorowni

TRAFO Trafostacja Sztuki jest najmłodszym centrum sztuki współczesnej w Polsce. Działa od trzech lat w byłej modernistycznej transformatorowni z początku XX wieku przy ul. Świętego Ducha 4. Zrewitalizowane postindustrialne wnętrza, przystosowane do potrzeb współczesnej galerii, doskonale współgrają z jej programem.

Trafostacja organizuje przede wszystkim duże wystawy o charakterze interdyscyplinarnym i intermedialnym. Do 28 lutego prezentuje „Nach Osten" – ekspozycję Alicji Kwade, artystki urodzonej w Katowicach, a obecnie mieszkającej i tworzącej w Berlinie.

Jej instalacje świetlne i dźwiękowe, w których iluzja miesza się z rzeczywistością, tworzą niepokojącą atmosferę. Tytułowa praca „Nach Osten" to huśtająca się wahadłowo żarówka spuszczona na 14 metrów, która obraca się wokół własnej osi w ciągu 24 godzin, wyznaczając zmienne strefy jasności i ciemności. Towarzyszy jej przegląd innych prac wideo, w których artystka prowadzi różne gry z poczuciem percepcji przestrzeni i czasu.

Okiem malarzy

Szczecin żyje nie tylko sztuką eksperymentalną. Równie często co artystów multimedialnych gości malarzy. Okręg Szczeciński Związku Polskich Artystów Plastyków organizuje najstarszy w Polsce Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego. 12 października tego roku odbędzie się jego jubileuszowa 25. edycja organizowana we współpracy z Zamkiem Książąt Pomorskich w Szczecinie i pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego

– Od początku jest to impreza, w której uczestniczą nie tylko szczecińscy malarze, ale także artyści z całej Polski. Po raz drugi zamierzamy też zaprosić polskich artystów mieszkających poza krajem. Formuła festiwalu jest otwarta; to przegląd najnowszych działań w malarstwie. Uczestniczą w nim artyści młodzi i ci z dorobkiem – mówi „Rzeczpospolitej" Ryszard Kiełtyka, prezes Zarządu ZPAP Okręgu Szczecińskiego (i jeden z laureatów Grand Prix festiwalu).

Warto przypomnieć, że jego laureatami byli m.in. Alfred Lenica i Tadeusz Dominik, w jury zasiadał Stefan Gierowski, a uczestnikami byli też Jan Berdyszak, Jerzy Nowosielski, Teresa Pągowska, Wacław Taranczewski, Jacek Sienicki. W ostatnich edycjach wśród laureatów jest coraz więcej młodych utalentowanych twórców, jak laureatka Grand Prix 24. festiwalu Katarzyna Szeszycka, absolwentka poznańskiej ASP.

Prezes ZPAP w Szczecinie dodaje, że środowisko artystyczne w mieście i regionie liczy ponad 150 osób. O jego sile świadczy też utworzenie przed pięciu laty szczecińskiej Akademii Sztuki, która jako jedna w kraju łączy sztuki wizualne i muzykę. W nowej siedzibie Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowiczan również jest miejsce nie tylko na muzykę, ale i wystawy.

Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady