Reklama

Superimpreza z elitą megagwiazd

Bob Dylan, Paul McCartney, Neil Young, Roger Waters, The Rolling Stones i The Who wystąpią jesienią na festiwalu w Kalifornii.

Publikacja: 04.05.2016 18:52

To będzie jedyna taka w historii i bez wątpienia ostatnia okazja, by zobaczyć w jednym miejscu, w ciągu trzydniowej imprezy, największe gwiazdy muzyki rockowej, które zaczęły karierę w latach 60.

Oficjalne ogłoszenie programu „Desert Trip" w Kalifornii poprzedziły tajemnicze komunikaty na stronach gwiazd z hasłem „październik". Teraz już wiadomo, że w każdy z trzech wieczorów festiwalu wystąpią dwie z nich. W piątek, 7 października, będą to The Rolling Stones i Bob Dylan, 8 października – Paul McCartney i Neil Young, a 9 października – Roger Waters, były lider Pink Floyd, oraz The Who.

Na festiwalu, który odbędzie się w Empire Polo Club w kalifornijskiej miejscowości Indio, dominują wykonawcy anglosascy – tylko Dylan i Young reprezentują gospodarzy. Ale największą sensację poza artystami wzbudzają bilety, które będą dostępne od 9 maja.

Jednodniowy bilet ma kosztować 199 dolarów, a najtańszy karnet – 399 dolarów. Pozostałe są w cenie od 699 do 1599 dolarów. W internecie już więc rozgorzały dyskusje o „skalpowaniu" fanów. Padają też jednak argumenty, że w Ameryce karty wstępu na każdą z gwiazd kosztują często 300 dolarów i więcej.

Teraz wypada chuchać na gwiazdy w leciwym wieku, by żadna nie zachorowała na czas festiwalu. I marzyć o tym, by nie skończyło się na wspólnych występach każdego wieczoru, lecz by doszło do wielkiego finału, w którym biorą udział wszyscy. Miejmy nadzieję, że koncerty zostaną sfilmowane i opublikowane.

Reklama
Reklama

Jakkolwiek by było, i tak z kilku gwiazd zostanie zdjęta „klątwa Woodstocku", jaką rzucili na nie uczestnicy najsłynniejszej w historii imprezy rockowej. The Beatles nie wzięli w tamtym festiwalu udziału, bo od dawna już nie koncertowali i byli w rozsypce.

The Rolling Stones już pod koniec lat 60. byli krytykowani za komercyjne podejście do muzyki, a gdy zorganizowali pamiętny, niebiletowany koncert w Altamont, zakończył się on zajściami i śmiertelnymi wypadkami z udziałem członków gangów Hells Angels. W Altamont z kolei wystąpił Neil Young pod szyldem grupy Crosby, Stills, Nash & Young. Bob Dylan nie zaszczycił żadnego koncertu – ani w Woodstock, ani w Altamont, ponieważ zrobił sobie przerwę w karierze i skoncentrował się na życiu rodzinnym.

W Woodstock wystąpili, jeszcze w pełnym składzie, The Who. Juniorem w gronie megagwiazd jest Roger Waters, który na przełomie lat 60. i 70. był jeszcze przed swoim pierwszym globalnym sukcesem, czyli premierą „The Dark Side of the Moon".

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama