Zapowiadając podróż Pompeo w poniedziałek, Sarah Sanders, rzeczniczka Białego Domu, powiedziała, że Stany Zjednoczone "nadal robią postępy" w rozmowach z Koreą Północną. Odmówiła natomiast potwierdzenia lub zaprzeczenia doniesieniom medialnym o ocenach wywiadowczych, według których Korea Północna rozszerzyła swoje możliwości militarne.
Departament Stanu poinformował, że w sobotę Pompeo uda się z Pjongjangu do Tokio, gdzie omówi denuklearyzację Korei Północnej z przywódcami Japonii i Korei Południowej.
Będzie to pierwsza wizyta Pompeo w kraju rządzonym przez Kim Dzong Una, od czasu spotkania tego ostatniego z prezydentem USA Donaldem Trumpem 12 czerwca w Singapurze. Północnokoreański przywódca zgodził się wówczas "pracować nad denuklearyzacją Półwyspu", ale we wspólnym oświadczeniu zabrakło konkretów.
Celem USA pozostaje "ostateczna, w pełni weryfikowalna denuklearyzacja, zgodnie z ustaleniami z przewodniczącym Kimem" - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu.
Pompeo był już w Pjongjangu - z tajną wizytą udał się tam w okolicach Wielkanocy. Przygotowywał wówczas grunt pod spotkanie Trumpa z Kim Dzong Unem.