- Parę razy zresztą miałam okazję tutaj Komorowskiego przeprosić, jak go spotkałam w przedsionku, bo on był spokojny jednak, ale miał kręgosłup i styl, który był do zaakceptowania - dodała Staniszkis.
Zdaniem socjolog, pod rządami prawa i Sprawiedliwości Polska staje się krajem autorytarnym. - Dla demokracji jest jednak ważny podział władzy i ten jest zacierany przez upartyjnianie wszystkiego - oceniła.
- Niezależność sądów jest kluczowa dla trójpodziału władzy, dla demokracji. Nie rozumiem, dlaczego oni to robią - mówiła Staniszkis, komentując sytuację w Sądzie Najwyższym.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, 3 lipca w stan spoczynku z mocy prawa przechodzą sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą jednak nadal pełnić swoją funkcję, jeśli do 2 maja złożyli oświadczenie w tej sprawie do prezydenta. Ten wiek osiągnęło 27 sędziów Sądu Najwyższego, w tym jego pierwsza prezes.
Obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przejął Prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego Józef Iwulski. Wskazali go zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i dotychczasowa pierwsza prezes, Małgorzata Gersdorf. Iwulski zastrzegł jednak, że "nie jest zastępcą, a tym bardziej następcą pierwszej prezes SN a jedynie zastępuje ją w razie, gdy będzie nieobecna".