Czy koronawirus będzie polityczno-społecznym game changerem?
Myślę, że tak. To, co teraz się dzieje, bardzo przeorientuje sposób myślenia Polaków o polityce i sprawach społecznych. Nic już nie będzie takie samo, każdy kryzys zmienia percepcję rzeczywistości, taką sytuację mieliśmy też w 2008 roku, kiedy był kryzys finansowy. Kryzys przełożył się na postrzeganie rzeczywistości przez wyborców, ale też na zmiany instytucjonalne, zmieniono wtedy kodeks pracy. Mówi się, że czas kryzysu to najlepszy czas na zmiany, pytanie, jakie te zmiany w Polsce będą i kto te zmiany zagospodaruje, wyznaczy cele. Na pewno wszystko będzie inaczej.
Jak można oceniać pierwszą reakcję w sferze publicznej na koronawirusa?
Zaskoczył mnie fakt, że wyborcy zachowali dużo spokoju, na razie nie ma paniki i ludzie myślą racjonalnie. To nie znaczy, że nie pojawiają się takie elementy, które świadczą o głębokim lęku, który w każdym momencie może wybuchnąć.