Tusk: Po pierwsze, zaufanie

Premier obiecał Polakom podwyżki płac w sferze publicznej, obniżanie podatków, utrzymanie w ryzach deficytu budżetowego, wycofanie wojska z Iraku w 2008 roku, a przede wszystkim więcej wolności. Gorąca poselska debata trwała do późnej nocy

Aktualizacja: 24.11.2007 09:33 Publikacja: 24.11.2007 02:49

Tusk: Po pierwsze, zaufanie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Serdeczne dzięki, że daliśmy sobie nawzajem szansę – zaczął premier Tusk swoje wystąpienie. Potem zapewniał, że koalicja PO – PSL będzie się kierowała zdrowym chłopskim rozumem. – Poprzedniej ekipie tego brakowało – zaznaczył Tusk.

Po czym przystąpił do trzygodzinnego omawiania założeń rządu. W trzeciej godzinie przemówienia na sali plenarnej zaczęły się szepty. Tusk zareagował na to żartem: – Jeżeli sądzicie, że na następnej stronie ktoś napisał „powinieneś kończyć”, to się mylicie, bo jeszcze nie wszystko omówiłem.

Premier mówił, że głównym przesłaniem jego rządów będzie zaufanie, bo wiele działań nowego gabinetu będzie opartych na zaufaniu do obywateli. – Polacy zmienili władzę, bo poprzedniej nie mogli zaufać, gdyż ona też nie ufała im – mówił premier.

Ale miał też wiele ciepłych słów dla obecnej opozycji. Podkreślał zasługi poprzednich rządów w integracji Polski z UE. Polityka zagraniczna rządu będzie od tej pory konsultowana z opozycją. Zapowiedział też, że rząd ratyfikuje traktat europejski, ale Karta praw podstawowych nie będzie w Polsce obowiązywać. – Nie podzielamy obaw naszych poprzedników związanych z tą Kartą, ale szanujemy ich zdanie – zapewnił Tusk.

Co na to wszystko Jarosław Kaczyński? Zapowiedzi obniżek podatków i podwyżek płac skwitował stwierdzeniem, że premier obraca się w sferze cudów. Wytknął Tuskowi, że nie przeprosił za słowa swojego mentora Władysława Bartoszewskiego, „który podzielił społeczeństwo na bydło i niebydło”. Zrecenzował poszczególnych ministrów, mówiąc, że nie każdy z nich jest jak żona cezara – poza podejrzeniami.

– Czy Grzegorz Schetyna jest jak żona cezara? – pytał Kaczyński, wywołując salwę śmiechu. Oskarżył też Tuska, że będzie dążył do pacyfikacji PiS, aby bez przeszkód powrócić do praktyk lat 90.

– Prezes Kaczyński padł ofiarą nieporozumienia, nie mam zamiaru pacyfikować PiS – zapewniał Tusk. Dodał, że powierzając funkcję wicepremiera i szefa MSWiA Schetynie, nie brał pod uwagę, czy nadaje się na czyjąś żonę. – Jestem pewien, że on na żonę się nie nadaje – oświadczył Tusk.

Wielkim nieobecnym debaty nad wotum zaufania był Lech Kaczyński, który tego dnia gościł w Gruzji. Pusta loża prezydencka kłuła w oczy.

Głosowanie nad wotum zaufania dla rządu w sobotę.

– Serdeczne dzięki, że daliśmy sobie nawzajem szansę – zaczął premier Tusk swoje wystąpienie. Potem zapewniał, że koalicja PO – PSL będzie się kierowała zdrowym chłopskim rozumem. – Poprzedniej ekipie tego brakowało – zaznaczył Tusk.

Po czym przystąpił do trzygodzinnego omawiania założeń rządu. W trzeciej godzinie przemówienia na sali plenarnej zaczęły się szepty. Tusk zareagował na to żartem: – Jeżeli sądzicie, że na następnej stronie ktoś napisał „powinieneś kończyć”, to się mylicie, bo jeszcze nie wszystko omówiłem.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo