Porozumienie czy wielkie starcie

Rząd wywołuje wojnę na górze z prezydentem – twierdzi prezes PiS Jarosław Kaczyński. Premier Donald Tusk zapewnia jednak, że zależy mu na dobrej współpracy z Lechem Kaczyńskim, i wyciąga do niego rękę na zgodę

Aktualizacja: 01.12.2007 07:35 Publikacja: 01.12.2007 02:41

Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta, twierdzi, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikor

Anna Fotyga, szefowa Kancelarii Prezydenta, twierdzi, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zachował się niegodnie (oboje na zdjęciu w sierpniu 2006 roku)

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

– Na pewno z mojej strony nie będzie prestiżowych wyścigów, kto ważniejszy. To mnie nie interesuje – oświadczył w piątek szef rządu.Zadeklarował zarazem, że chciałby ułatwić Lechowi Kaczyńskiemu „wykonywanie jego konstytucyjnych obowiązków”. Zaproponował, by Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która działa przy prezydencie, stała się miejscem dyskusji przedstawicieli rządu i Lecha Kaczyńskiego. – Interesuje mnie, aby polska polityka zagraniczna prowadzona przez mój rząd była wspierana przez prezydenta, a nie kontestowana – oświadczył premier.

Wieczorem w wywiadzie dla telewizyjnej Jedynki prezydent powiedział, że nie będzie robił w tej sprawie problemów – Polityka zagraniczna jest wspólną kompetencjąa prezydenta i rządu – stwierdził Lech Kaczyński. Zapowiedział też, że wyznaczy kolejny termin spotkania z Radosławem Sikorskim.

W czwartek rozpętała się awantura wokół szefa MSZ. Kancelaria Prezydenta oświadczyła, że minister odrzucił zaproszenie na spotkanie z Kaczyńskim. W ostrym tonie Sikorskiego ganił prezydencki minister Michał Kamiński. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych tłumaczył, że jest gotów na spotkanie z prezydentem w każdym wyznaczonym terminie, ale w czwartek inne obowiązki uniemożliwiły mu wizytę w Pałacu Prezydenckim. TVN24 podała, że to Sikorski już w poniedziałek wystąpił o to spotkanie, a na odpowiedź czekał do środy wieczorem.

– Pan Sikorski jest człowiekiem zbyt niedojrzałym, by pełnić takie funkcje – skrytykował go w piątek były premier Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem rząd, próbując zmarginalizować prezydenta, szkodzi Polsce i obniża prestiż kraju. – To coś bardzo niedobrego i bardzo niemądrego – dodał.

Gromy na głowę Sikorskiego posypały się też ze strony szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi. Według niej szef MSZ, nie przychodząc do pałacu, zachował się niestosownie. – Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek minister spraw zagranicznych w którymkolwiek z demokratycznych państw odmówił spotkania z prezydentem w wyznaczonym czasie. To jest po prostu niewyobrażalne – oburzała się w Polskim Radiu.

W piątek wieczorem Sikorski wydał oświadczenie, że przesłał prezydentowi obszerne wyjaśnienia dotyczące czwartkowego incydentu. Prezydenta jednak argumety Sikorskiego nie przekonały. Uważa, że nieformalne spotkanie rządu nie może być ważniejsze niż rozmowa z nim. – Przedkładanie premiera przed prezydenta to rzecz niedopuszczalna – mówił Kaczyński.

W sporze z prezydentem po stronie Sikorskiego stanął nie tylko premier, ale też marszałek Sejmu Bronisław Komorowski z PO. – Żaden minister nie jest chłopcem na posyłki – ocenił w RMF FM. Mówił, że gdy sam był szefem MON, to zawsze spotkania z prezydentem były uzgadniane przez urzędników obu stron.

Współpracę z poprzednim prezydentem dobrze wspomina też inny minister obrony z rządu Jerzego Buzka. Zdaniem Janusza Onyszkiewicza spotkania odbywały się zawsze, gdy była taka potrzeba. – Nie dochodziło wtedy do tak wielkich awantur. Być może dlatego, że wizja polityki zagranicznej prezydenta była bardzo bliska polityce, jaką uprawiał rząd – mówi „Rz”. Nie najlepsze doświadczenia ze współpracy z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim ma były premier Leszek Miller. Wspomina, że choć spotkania odbywały się regularnie, najczęściej w poniedziałki, to i tak dochodziło do drobnych nieporozumień. – Prezydentowi Kwaśniewskiemu zdarzało się, że próbował wychodzić poza swoje kompetencje. Po prostu jest tak, że wszyscy prezydenci mają takie skłonności, by się rozpychać w polityce zagranicznej – ocenia Miller.

– Na pewno z mojej strony nie będzie prestiżowych wyścigów, kto ważniejszy. To mnie nie interesuje – oświadczył w piątek szef rządu.Zadeklarował zarazem, że chciałby ułatwić Lechowi Kaczyńskiemu „wykonywanie jego konstytucyjnych obowiązków”. Zaproponował, by Rada Bezpieczeństwa Narodowego, która działa przy prezydencie, stała się miejscem dyskusji przedstawicieli rządu i Lecha Kaczyńskiego. – Interesuje mnie, aby polska polityka zagraniczna prowadzona przez mój rząd była wspierana przez prezydenta, a nie kontestowana – oświadczył premier.

Pozostało 84% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej