Wieloletnią, bliską znajomość Jacka Karnowskiego z sopockim dilerem luksusowych marek Włodzimierzem Groblewskim prokuratura zaczęła sprawdzać pod koniec 2007 roku, czyli pół roku przed wybuchem tzw. afery sopockiej. Zbigniew Niemczyk, szef gdańskiego Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, unika rozmowy z „Rz” na ten temat. – Postępowanie toczy się w sprawie i odmawiam odpowiedzi na pytanie o jego zakres – mówi prokurator.
Jacek Karnowski do niedawna był członkiem Platformy Obywatelskiej. Odszedł, gdy miejscowy biznesmen oskarżył go o korupcję. Jak ujawniliśmy w „Rz”, PO już od dwóch tygodni szuka następcy prezydenta. Według scenariusza lokalnych działaczy partii, jeśli prokuratura postawi jakiekolwiek zarzuty Karnowskiemu, miałby on honorowo zrzec się stanowiska.
Według informacji „Rz” prokuratorzy sprawdzają m.in. użyczanie samochodów Karnowskiemu przez sopockiego dilera. Spółka Groblewski to autoryzowany diler Porsche, Audi, Volkswagena i Skody. Należy do Włodzimierza Groblewskiego, znajomego Karnowskiego.
Ustaliliśmy, że firma Groblewski w ciągu czterech ostatnich lat sprzedała w przetargu urzędowi miasta cztery volkswageny: transportera, tourana i dwa passaty. Pierwszego kupiono w maju 2007 r., drugiego w marcu 2008 r. Jest niemal identyczny, ale ma mocniejszy silnik. Jeździ nim Karnowski z kierowcą.
Prywatnie Karnowski kupił w 2004 r. u Groblewskiego po okazyjnej cenie volkswagena busa T4. Zapłacił 75 tys. zł brutto. A w ramach żartu primaaprilisowego 1 kwietnia 2008 r. jeździł ulicami miasta czarnym porsche 911 Targa 4... z salonu Groblewskiego.