Samolot rejsowy, którym Donald Tusk miał polecieć do Brukseli, z powodu usterki został zatrzymany w Warszawie. Premier zdąży jednak na szczyt - samolot rządowy przysłał do Warszawy przebywający na konferencji klimatycznej w Poznaniu Lech Kaczyński. Do Brukseli przylecieli razem.
Według początkowych planów samolot rządowy został udostępniony prezydentowi. Premier miał dolecieć na szczyt Unii Europejskiej samolotem rejsowym z warszawskiego Okęcia i razem z Lechem Kaczyńskim reprezentować Polskę podczas debaty o pakiecie klimatycznym.
Awaria samolotu rejsowego pokrzyżowała szyki Tuskowi. Na wieść o jego kłopotach Lech Kaczyński podjął decyzję o wysłaniu samolotu rządowego do Warszawy. Z premierem na pokładzie samolot wrócił do Poznania, gdzie wsiadł do niego prezydent, który wcześniej brał udział w konferencji poświęconej klimatowi.
Linie lotnicze oferowały przebukowanie biletów na lot po godzinie 16, co oznaczało, że premier przyleciałby na szczyt spóźniony.
[ramka][srodtytul]Będzie więcej samolotów?[/srodtytul]