Grzywnę wymierzył w piątek premierowi Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który w całości uwzględnił skargę Piotra Brzozowskiego.
– Ogromnie się cieszę. Szczególnie z tego, że sąd wyraźnie zaznaczył, iż szacunek dla obywatela i prawa wymaga tego, by wykonywać wyroki – mówił „Rz” tuż po wygraniu sprawy Piotr Brzozowski. – Tym bardziej premier nie może wyroków ignorować – zaznaczył.
Piotr Brzozowski, prawnik z Miłomłyna na Mazurach, którego sytuację „Rz” opisała jako pierwsza już w lipcu 2008 r., od miesięcy walczy o dostęp do raportu Julii Pitery na temat działalności CBA w czasach rządu PiS. Chciał poznać jego treść, ale Kancelaria Premiera odmówiła, argumentując, że raport jest tajny. Brzozowski poskarżył się więc do sądu administracyjnego, który pół roku temu nakazał Kancelarii Premiera ponownie zbadać prośbę Brzozowskiego i udostępnić mu raport będący informacją publiczną.
Brzozowski nie doczekał się odpowiedzi, więc wezwał prezesa Rady Ministrów do wykonania wyroku. Gdy i to nie przyniosło rezultatu, złożył skargę na bezczynność.
W piątek sąd w całości przyznał mu rację. – Skarga jest całkowicie zasadna, prawidłowo umotywowana i trafna – orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny i wymierzył kancelarii premiera Tuska grzywnę za nieudzielenie informacji publicznej, jaką jest raport o CBA. Sąd uznał, że nie wydając decyzji w terminie, kancelaria dopuściła się bezczynności. – Grubo ponad miesiąc organ nie robił w sprawie nic – zaznaczył sędzia sprawozdawca Adam Lipiński z WSA.