Reklama

Targi z SLD o wartości w TVP

Platforma nie chce rotacyjnych wyborów do KRRiT. To jedna z 16 poprawek zgłoszonych przez SLD

Aktualizacja: 11.03.2009 10:28 Publikacja: 11.03.2009 03:40

Targi z SLD o wartości w TVP

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Kierownictwo PO liczy na to, że już dzisiaj członkowie prezydium klubu będą mogli zapoznać się z uzgodnionym projektem ustawy medialnej. Ale to wcale nie oznacza końca problemów. Spośród 16 poprawek, które Lewica przedstawiła do tego projektu, Platformie nie podobają się dwie – o przywróceniu rotacyjnych wyborów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz wpisaniu do ustawy preambuły.

– Chcemy wyborów siedmioosobowej Krajowej Rady na pełną kadencję – mówi stanowczo Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO.

Dlaczego? Według polityków Platformy wybory rotacyjne destabilizują prace tego gremium. – Nieustanne zmiany kadrowe w Krajowej Radzie przekładały się na coraz gorszą jakość jej pracy – uważa Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.

Platforma nie godzi się też, by do zadań realizowanych przez media w ramach misji publicznej dopisać przeciwdziałanie dyskryminacji „ze względu na rasę, narodowość, wyznanie, płeć i orientację seksualną”.

– Jeśli lewica będzie się upierała przy tych zmianach, będzie to znaczyło, że ich intencje nie są czyste – twierdzi Dolniak.

Reklama
Reklama

Ale na drodze do uchwalenia ustawy medialnej prócz tych małych raf jest też jedna duża. Według nieoficjalnych informacji kierownictwo PO jest podzielone w sprawie wypracowanego projektu.

– Wiem, że jeszcze w ubiegłym tygodniu Donald Tusk nie godził się na ten kształt ustawy, bo uważał, że poszliśmy na zbyt duży kompromis, który sprawi, iż lewica obsadzi ludźmi Roberta Kwiatkowskiego większość stanowisk w telewizji – mówi „Rz” prominentny poseł PO.

Chodzi o przepis, w myśl którego wraz z wejściem w życie ustawy zostaną rozwiązane obecne spółki telewizyjne i powołane nowe. Pozwoli to na powszechne zmiany kadrowe – od szeregowych dziennikarzy po szefów nowych spółek. Tusk obawia się, że lewica, która za czasów prezesury Roberta Kwiatkowskiego wychowała wiele zaufanych kadr, zmonopolizuje telewizję w centrali i w regionach. – Oczywiście zostanie wybrany w miarę niezależny prezes telewizji, ale będzie on jedynie przykrywką do wielkiego skoku lewicy na stanowiska – twierdzi rozmówca „Rz”.

Zwolennikiem przyjęcia ustawy w takim kształcie jest za to – według naszego informatora – wicepremier Grzegorz Schetyna, który popiera Zbigniewa Chlebowskiego, głównego negocjatora ustawy. Ten podział w kierownictwie przeniósł się na poziom Klubu PO. Wielu posłom się nie podoba, że ustawa jest praktycznie pisana poza Sejmem.

– Jeżeli dostaniemy gotowy projekt, uzgodniony i zgłoszony przez trzy kluby – PO, PSL i SLD, to zaraz się okaże, że nie można do niego zgłaszać żadnych poprawek, bo naruszy się porozumienie z lewicą – irytuje się jeden z posłów PO.

Kierownictwo PO liczy na to, że już dzisiaj członkowie prezydium klubu będą mogli zapoznać się z uzgodnionym projektem ustawy medialnej. Ale to wcale nie oznacza końca problemów. Spośród 16 poprawek, które Lewica przedstawiła do tego projektu, Platformie nie podobają się dwie – o przywróceniu rotacyjnych wyborów do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz wpisaniu do ustawy preambuły.

– Chcemy wyborów siedmioosobowej Krajowej Rady na pełną kadencję – mówi stanowczo Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu PO.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Strefa VIP na Lotnisku Chopina. Osobista obsługa, limuzyna i luksus bez kolejek
Kraj
Ponad 1000 kandydatów do szkół doktorskich UW. Jakie dyscypliny wybierali?
Kraj
Zaskakujące losy ikon z zamku Czocha. Skąd się wzięły w Olsztynie?
Kraj
Są wyniki rekrytacji na SGGW. Uczelnia będzie walczyć z rezygnacjami ze studiów
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama