W sprawie niejasnych powiązań w świecie ochotniczych straży pożarnych wszyscy wykrzyczeli, co mieli do wykrzyczenia, a teraz tradycyjnie zapadnie cisza.
“Dziennik” wskazuje, że na wczorajszej konferencji prasowej Pawlak nie wytłumaczył się tak naprawdę z żadnego z zarzutów. A premier Donald Tusk wysłuchał wyjaśnienia Pawlaka na “dywaniku”. I na tym cała sprawa zapewne się zakończy. Autorzy „Dziennika” Michał Majewski i Paweł Reszka piszą:
“Wczoraj opisaliśmy towarzysko-biznesowy układ otaczający wicepremiera. Dziwne spółki, które obsiadły ochotniczą straż pożarną. Konkubinę wicepremiera robiącą karierę w firmach kolegów Pawlaka. Matkę lidera PSL, która jest prezydentem fundacji, gdzie udziały swoich spółek zaparkował Pawlak. Nigdy po żadnym tekście nie dostaliśmy tylu e-maili i telefonów od czytelników. Ośmieleni ludzie z różnych miejsc Polski opowiadali o prywacie panoszącej się w partii Pawlaka.”
Co na to premier?
“Donald Tusk skorzystał z okazji, by siedzieć cicho i nie zabierać głosu w sprawie Waldemara Pawlaka. Paweł Graś tylko cicho obwieszcza, że premier chce, by to jego zastępca wytłumaczył się ze wszystkiego. Nie jesteśmy zdziwieni. Tusk wie, że uderzając w Pawlaka, uderzy w samego siebie (…)