Romaszewska straciła też posadę dyrektora TV Polonia. – Wypowiedzenie wręczył mi dyrektor kadr. Nikt mi nie powiedział dlaczego – mówi „Rz” twórczyni Biełsatu.
Piotr Farfał, p.o. prezesa TVP, w wypowiedzi dla PAP podał powody: „Publiczne podważanie decyzji zarządu, m.in. na forum komisji sejmowych, i wypowiadanie się na łamach prasy bez stosownej zgody wymaganej uchwałą z 2006 r.”.
Telewizja Biełsat po latach starań o jej powstanie zaczęła nadawanie 10 grudnia 2007 r. Pracuje dla niej ok. 80 osób w Polsce i ponad 120 współpracowników na Białorusi. To jedyny niezależny od białoruskiego reżimu kanał TV w tym państwie. Nadaje sześć godzin dziennie. Program informacyjny, dyskusje, programy kulturalne, filmy, koncerty – wszystko w języku białoruskim.
Dla inteligencji białoruskiej ma takie znaczenie jak Wolna Europa dla Polaków w PRL. Stacja jest utrzymywana głównie z dotacji MSZ. Romaszewska starała się o dodatkowe pieniądze, chciała uczynić ten projekt międzynarodowym. – I były na to duże szanse – mówi „Rz”. – W środę miałam lecieć do Szwecji, by rozmawiać z agencją pomocową SIDA, która wspiera wiele przedsięwzięć w tej części Europy, o współfinansowaniu naszego projektu. Byliśmy zaawansowani w rozmowach, Szwedzi badali naszą sytuację. Nie wiem, co teraz będzie.
Jak tłumaczy była dyrektor, dziś nikt poza nią nie ma możliwości podejmowania decyzji finansowych w sprawie Biełsatu. Jej zastępczyni, która teoretycznie przejęła obowiązki szefowej, przebywa na urlopie za granicą. Żaden następca nie został powołany. Romaszewska obawia się, że kanał przestanie działać.