Przez większość okresu jurajskiego, gdy wielkie gady panowały na Ziemi, obszar dzisiejszej Polski pokrywało morze. Nie były to warunki sprzyjające zachowaniu się szczątków. Inaczej niż kilkadziesiąt milionów lat wcześniej, w późnym triasie, gdy na południowych terenach naszego kraju był ląd. Pokłady skał stały się naturalnym cmentarzyskiem dinozaurów.
– Ich pozostałości występują na Górnym Śląsku – mówi „Rz” prof. Jerzy Dzik z Instytutu Paleobiologii PAN i Wydziału Biologii UW.
Skały, w których zatopione są pozostałości dinozaurów, nie odsłaniają się naturalnie. Paleontologom sprzyja eksploatacja górnicza. – Każdy rok przynosi nowe znaleziska – mówi prof. Dzik. Szczególnie wiele jest ich między Opolem a Częstochową. W tym rejonie, w Lisowicach, odkopano w 2008 r. szczątki teropoda. – To był pierwszy tak duży drapieżny dinozaur na Ziemi – opowiada prof. Dzik.
W 2002 r. jego zespół odkrył w pobliskim Krasiejowie kości Silesaurusa opolensisa – pradinozaura sprzed 230 mln lat. To najstarszy w świecie gatunek z linii ewolucyjnej dinozaurów.
Na mapie miejsc ważnych z punktu widzenia paleontologów znajduje się położony w Górach Świętokrzyskich Sołtyków. Znaleziono tam największy na terenie Polski, mający ponad 60 cm długości, ślad dinozaura drapieżnego. Na tropy tych zwierząt natrafiono też w świętokrzyskim Bałtowie.