Robert Kozyra ostatecznie rozstał się z Radiem Zet. Najpierw w maju zapadła decyzja, że zwolni fotel redaktora naczelnego stacji. We wrześniu przestał też pełnić funkcję prezesa Zetki. A w październiku odchodzi z grupy Eurozet (właściciela radia).
O tym, że przestanie kierować Zetką, wiadomo było od czterech miesięcy. Ale zarówno Kozyra, jak i Eurozet zapewniali, że będzie dalej pracował dla firmy i rozwijał m.in. jej działalność multimedialną oraz telewizyjną. Okazało się jednak, że drogi wieloletniego szefa radia i jego firmy definitywnie się rozeszły.
– Nie przechodzi się z funkcji generała na stopień kaprala. Robert Kozyra przez ostatnie kilka lat był filarem Radia Zet – komentuje Michał Figurski, były dziennikarz Zetki, dziś prowadzący poranki w Radiu Eska Rock.
[wyimek]Według niektórych ludzi z branży Kozyra w pewnym momencie zatracił chłodne oko i zaczęło mu się wydawać, że na muzyce zna się najlepiej[/wyimek]
– Instynkt mi podpowiadał, że właśnie tak historia się skończy. Robert Kozyra nie jest osobą, która chciałaby wędrować po firmie. On musi mieć swoje miejsce i za nie odpowiadać – zaznacza Piotr Metz, dziennikarz radiowy i redaktor naczelny „Machiny”, kiedyś szef muzyczny RMF FM.