Ze spotkania tego Banaś sporządził notatkę, w której napisał, że na prośbę premiera prosi o uwzględnienie przez międzyresortowy zespół pracujący nad rządowym projektem noweli ustawy hazardowej rozwiązań zakładających wprowadzenie preferencyjnej stawki podatkowej dla wideoloterii oraz likwidacji dopłat do tego rodzaju gry. Z dotychczasowych ustaleń komisji wynika, że te rozwiązania proponował Totalizator Sportowy.
Były premier mówił, że to on był inicjatorem tego spotkania. Tłumaczył, że był to moment, gdy był przekonany do koncepcji, by Narodowe Centrum Sportu było budowane przez Totalizator (i w związku z tym TS musiał mieć dodatkowe wpływy, a ich źródłem mogłoby być uruchomienie wideoloterii).
Arłukowicz zwrócił uwagę, że gdyby dzięki obniżeniu podatków od wideoloterii Totalizator miał możliwość uruchomienia tej gry, to musiałby w to najpierw zainwestować - według różnych analiz - od 1,8 do 2,5 mld zł. Arłukowicz pytał zatem skąd zdaniem Jarosława Kaczyńskiego Totalizator miałby jeszcze pieniądze na inwestycje sportowe związane z NCS.
Były premier odpowiadał, że Totalizator dysponował różnymi zapasami, miał też zdolność kredytową, w szczególności jeśli wykazywałby przyszłe zyski z nowo uruchomionej gry.
Pytany, czy wprowadzenie wideoloterii byłoby korzystne dla budżetu państwa, były premier powiedział, że tak.
[srodtytul]Winny Tusk[/srodtytul]
Według Kaczyńskiego odwołanie szefa CBA Mariusza Kamińskiego przez premiera Donalda Tuska jest "przyznaniem się do winy".
- Odwołanie przez pana premiera Tuska pana ministra Kamińskiego - poza treściami prawnymi, brakiem przesłanek w moim osobistym przekonaniu, czyli złamaniem prawa po raz pierwszy i nieuwzględnieniem konieczności opinii prezydenta, czyli złamaniem prawa po raz drugi - jest także czymś więcej. Przykro mi to mówić, ale to jest swego rodzaju przyznanie się do winy - powiedział Jarosław Kaczyński.
Dodał, że to była decyzja przekraczająca zwykłą praktykę i decyzja, która wpisuje się w operację obrony tych, którzy dopuścili się różnego rodzaju nadużyć, a nie decyzja, która służy zachowaniu praworządności.
- Stan praworządności w Polsce pod rządami Donalda Tuska jest bardzo niedobry. W tych ramach są stawiane zarzuty ludziom, którzy powinni otrzymywać ordery za swoją odważną działalność pro publico bono, dla dobra Rzeczypospolitej - dodał Kaczyński.