Dotarliśmy do pisma szefostwa Sił Powietrznych, z którego wynika, że ze względu na cięcia finansowe lotnicy w tym roku nie będą mogli wykonać zaplanowanych zadań. Ministerstwo Obrony Narodowej kolejny raz zaniżyło lotnictwu limity na paliwo w stosunku do zgłaszanych potrzeb.
"Wykonanie zaplanowanego do realizacji nalotu jednostek lotniczych SP w 2010 roku jest zagrożone zbyt niskim przydziałem paliwa lotniczego. Przydzielone limity paliwa nie pozwolą na wykonanie zaplanowanych na 2010 rok zadań" – czytamy w piśmie do ministra obrony.
Każdy wojskowy pilot według wcześniejszych planów miał w tym roku spędzić w powietrzu ponad 40 godzin. Z dokumentu wynika, że brakuje ponad 11 tys. ton paliwa lotniczego oraz 75 ton benzyny lotniczej.
Jak przestrzegają lotnicy, to może zaszkodzić wyszkoleniu. A Ludwik Dorn (Polska Plus) z Sejmowej Komisji Obrony Narodowej ocenia: – Ze szkoleniem w lotnictwie od dawna jest kłopot. Limity na paliwo to tylko jeden z aspektów, ale podstawowy. Pojawia się więc pytanie o konsekwencje. A te mogą być katastrofalne.
Powtarza się sytuacja sprzed roku. Wówczas "Rz" ujawniła podobną analizę Sił Powietrznych. Następnie minister Bogdan Klich podniósł limity na paliwo lotnicze. Czy tym razem będzie podobnie? – 1 lutego odbyła się rozmowa m.in. na ten temat. Minister Klich wydał wówczas polecenie znalezienia tych dodatkowych środków poprzez przesunięcia w budżecie resortu – mówi Janusz Sejmej, rzecznik prasowy MON.