Reklama

Kto ma Internet, a kto ma problem

Chociaż coraz więcej Polaków ma dostęp do sieci, to spora grupa nie potrafi z niej korzystać. To niepokoi ekspertów

Publikacja: 12.05.2010 03:59

Kto ma Internet, a kto ma problem

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Zbigniew Góra, mechanik spod Radomia, ma Internet w mieszkaniu od trzech lat, ale przy komputerze zasiada od święta. – Dla dzieci go podłączyłem, sam nie potrafię tego obsługiwać, więc się nie pcham – tłumaczy. Podkreśla, że nie czuje się przez to gorszy od osób, które codziennie surfują w sieci. – Fach mam w ręku konkretny, a nie jakiś wirtualny – mówi.

Choć dostęp do sieci w Polsce jest coraz powszechniejszy, takie postawy nie są rzadkością.

Z raportu, jaki na zlecenie Agencji Rozwoju Mazowsza przeprowadzili w 2009 r. eksperci z Uniwersytetu w Białymstoku, Centrum Badań Społeczno-Marketingowych VIRTU i Stowarzyszenia Miasta w Internecie wynika, że co dziesiąty mieszkaniec Mazowsza (bez stolicy i powiatu warszawskiego) nie korzysta z sieci, mimo że ma do niej w domu dostęp.

„Głównym powodem niekorzystania z Internetu jest brak poczucia takiej potrzeby” – piszą autorzy raportu. Takie opinie najczęściej formułowały osoby słabo wykształcone, starsze i pochodzące z mniejszych miast. – Ludzie nie mają świadomości, że umiejętności cyfrowe mogą rozwiązać ich życiowe lub zawodowe problemy – mówi dr Józef Orzeł ze Stowarzyszenia Miasta w Internecie.

– Takich osób jest coraz więcej – alarmuje dr Dominik Batorski, socjolog z UW, który bada to zjawisko w ramach „Diagnozy społecznej”. – Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, do czego Internet może im się przydać. Nie widzą jego bezpośredniej użyteczności.

Reklama
Reklama

Przykład? Aż dwie trzecie badanych nigdy nie wykorzystało Internetu do szukania pracy. – A przecież rolnik, który nie potrafi sprzedać produktów w swojej wsi i ma przez to kłopoty finansowe, mógłby z powodzeniem zbyć towar przez Internet. Ale nikt nie uświadomił mu, że ma taką możliwość w zasięgu ręki – podkreśla Orzeł.

Z badań wynika, że połowa ankietowanych uważa swoje umiejętności cyfrowe za wystarczające (45 proc.) lub przekraczające potrzeby (6 proc.). Co trzecia osoba nie potrafiła tego ocenić, a co piąta uznała, że posługuje się Internetem słabo.

Według Batorskiego podział na osoby korzystające aktywnie z Internetu i szukające w nim tylko rozrywki może być groźny. – Ten trend sprzyja pogłębianiu różnic społecznych. Te z kolei mogą prowadzić do społecznego wykluczenia – ostrzega.

Badania wykazały, że surfowanie po wirtualnym świecie ograniczamy do przeglądania stron WWW, obsługiwania poczty elektronicznej i korzystania z komunikatorów. – Tylko czy to rzeczywiście pomaga ludziom mniej wykształconym i starszym w rozwoju, czy jest może kwiatkiem do kożucha? – zastanawia się Józef Orzeł.

Zbigniew Góra, mechanik spod Radomia, ma Internet w mieszkaniu od trzech lat, ale przy komputerze zasiada od święta. – Dla dzieci go podłączyłem, sam nie potrafię tego obsługiwać, więc się nie pcham – tłumaczy. Podkreśla, że nie czuje się przez to gorszy od osób, które codziennie surfują w sieci. – Fach mam w ręku konkretny, a nie jakiś wirtualny – mówi.

Choć dostęp do sieci w Polsce jest coraz powszechniejszy, takie postawy nie są rzadkością.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Nocna prohibicja w Warszawie. Obietnica pilotażu zamiast zakazu
Kraj
Wiceprezydent Warszawy podał się do dymisji
Kraj
Co drugi sprzedawca sprzedałby alkohol nieletnim. Ratusz nie ma pieniędzy na kontrole
Kraj
Zuzanna Dąbrowska: Hołowni pożegnanie z fotelem
Reklama
Reklama