W Krakowie III kadencję zapewnił sobie dotychczasowy prezydent miasta – Jacek Majchrowski. Według danych PKW z 11 proc. komisji zdobył 60,28 proc. głosów i pokonał swego rywala – Stanisława Kracika, wojewodę małopolskiego, kandydata PO, który uzyskał 39,72 proc. głosów. Do czasu ogłoszenia ostatecznych wyników żaden ze sztabów nie ogłosił jednak sukcesu. W I turze w Krakowie mocno bowiem zawiodły sondaże, wskazując Kracika jako wygranego, a po podliczeniu głosów okazało się, że wojewoda przegrał z Majchrowskim.
– Poczekam z cieszeniem się do poniedziałku – mówił Majchrowski po opublikowaniu sondażowych wyników. Kracik uznał, iż 40 procent poparcia to lepszy wynik, niż uzyskała PO w Krakowie. – Wydaje się, że to prezydent Majchrowski ode mnie będzie rano zbierał gratulacje – przyznał.
Taki rezultat to jednak prestiżowa porażka Platformy, której po raz kolejny nie udało się zdobyć prezydentury Krakowa. Cztery lata temu jej kandydat nie wszedł nawet do II tury. – Ten rezultat oznacza, iż wpływ na wynik miały sugestie kandydata PiS na prezydenta Krakowa Andrzeja Dudy – komentuje prof. Włodzimierz Bernacki, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Podobnie jak w Krakowie, również w Łodzi nowa prezydent została wybrana sporą przewagą głosów. Zostanie nią kandydatka PO Hanna Zdanowska, która według danych PKW z prawie 28 proc. komisji zdobyła 59,51 proc. głosów. Na jej przeciwnika, którym był kandydat SLD Dariusz Joński, głos oddało natomiast 40,49 proc. mieszkańców Łodzi.
Zdanowska nie kryła zadowolenia. Z kolei Joński podkreślał, że zrobił wszystko, by przekonać do siebie, ale jego zdaniem ostatecznie zdecydowały szyldy partyjne.
– Obiecuję, że od dnia zaprzysiężenia Łódź będzie mieć prawdziwą gospodynię. I mam nadzieję, że za cztery lata łodzianie, nie tak jak dziś, tłumniej pójdą do głosowania – mówiła nowa prezydent Łodzi. Badanie OBOP wskazało bowiem, że frekwencja w tym mieście wyniosła zaledwie 22,2 proc.