Senatorowie zdecydowali w głosowaniu o ograniczeniu budżetowych dotacji dla partii o 50 proc. Upadły inne poprawki do tej ustawy, m.in. propozycja Jana Rulewskiego (PO), by ograniczyć dotacje o jedną czwartą i stworzyć partiom możliwość dodatkowego samoograniczenia w dowolnej wysokości.
Projekt zawierający ograniczenie dotacji od 2011 r. i brak waloryzacji tych kwot w przyszłości ma duże szanse na poparcie w Sejmie. Głosowanie odbędzie się w piątek. PO, która dysponuje 200 głosami w Sejmie, ma po swojej stronie Klub Polska Jest Najważniejsza liczący 17 osób oraz dwa koła – SdPl i Stronnictwa Demokratycznego, łącznie mające siedem głosów. Za ograniczeniem dotacji będzie więc w sumie 224 posłów, a także pięciu z dziesięciu posłów niezrzeszonych.
Obrońcy dotacji, czyli PiS, SLD i PSL, mają wspólnie 221 posłów i ewentualne wsparcie pięciu posłów niezrzeszonych.
Jeżeli PO i jej sojusznicy w tej sprawie się zmobilizują, to ograniczenie dotacji o połowę powinno zostać utrzymane.
A mobilizacja z całą pewnością zostanie ogłoszona po obu stronach. Szef Klubu PO Tomasz Tomczykiewicz już w środę zapowiedział, że na głosowanie w tej sprawie zarządzi dyscyplinę i zadba, żeby wszyscy posłowie stawili się na sali plenarnej.