Oprócz tego pięć osób ze ścisłego szczebla kierowniczego, w tym m.in. prezes GUS, otrzymali nagrody wyższe niż przewidywały stosowne przepisy.
Nadużyciem miało być też wypożyczenie z Centrum Edukacji Statystycznej w Jachrance kilkudziesięciu laptopów na potrzeby trwające trzy dni szkolenia. Okazało się, że koszt wynajmu jednego komputera kosztował GUS 2,4 tys. zł, w sumie prawie ćwierć miliona złotych! "Co jest porównywalne z ceną zakupu nowego sprzętu" - czytamy w raporcie. GUS próbował tłumaczyć się, że maszyny użyte podczas szkolenia musiały charakteryzować się wysokimi parametrami. Jednak kontrolerzy nie mają wątpliwości: te tłumaczenia należy uznać za nieprawdziwe. Kiedy pytaliśmy kilka tygodni temu Władysława Łagodzińskiego o wypożyczenie laptopów, rzecznik odpowiedział, że "GUS nie wypożyczał laptopów za cenę ćwierć miliona złotych na organizowanie jakiejkolwiek konferencji".
Ostro skrytykowano w raporcie większość tłumaczeń składanych w trakcie kontroli przez pracowników GUS. Uznano je za: bezzasadne, nieracjonalne i wzajemnie ze sobą sprzeczne. "Ponadto wyjaśnienia te świadczą o niskiej świadomości wartości i celów, jakie powinny przyświecać osobom gospodarującym środkami publicznymi i zarządzającymi służbą cywilną" - czytamy w podsumowaniu raportu.
Dyrektor generalny GUS w piśmie do szefa KPRM Tomasza Arabskiego żali się na kontrolerów, zarzucając im m.in. nierzetelność i brak obiektywizmu (GUS nie podpisał protokołu kontrolnego). W piątek "Rz" próbowała uzyskać komentarz Wiesława Łagodzińskiego, rzecznika GUS. - Nie znam wyników kontroli, nie będę się odnosił do czegoś, czego nie czytałem - stwierdził Łagodziński. Nie chciał odpowiedzieć nawet na pytanie czy a prawdą jest otrzymał dodatkowe 60 tys. zł za swoją pracę rzecznika.
Co na to Julia Pitera, minister ds. walki z korupcją?
- Wyniki kontroli w GUS pokazują, jak wiele jest do zrobienia w instytucjach, które są z dala od zainteresowania opinii publicznej - mówi "Rz" minister Pitera. - To także dowód, że są instytucje i pracownicy, którzy nie identyfikują się z państwem, ale z własnym interesem i swego rodzaju rozpasaniem. Niestety, problem ten nie dotyczy tylko GUS.