„Dziennik Gazeta Prawna” alarmuję w tekście „Dyplomowani bezrobotni”, że już co dziesiąty bezrobotny ma dyplom wyższej uczelni, ich liczna lawinowo rośnie. odredakcyjny komentarz te hiobowe wieści pointuje: To nie jest kraj dla wykształconych ludzi.
O zmowie elektrycznej donosi „Gazeta Wyborcza”. Kto tą zmowę miałby reżyserować? Na razie to tylko tropy, przypuszczenia. Gazeta cytuje maklerów skarżących się, że transakcje na kupno prądu muszą być ustawiane. „Czy ktoś manipuluje cenami prądu na giełdzie” - pyta GW na swojej czołówce. Z dalszej części tekstu wynika, że jest to pytania z gatunku tych retorycznych.
Nie dość tego. Źle dzieje się nie tylko na rynku energetycznym. „Dziennik” obwieszcza, że „Gazprom czyha na brudy z Polski”. Te brudy to dwutlenek węgla. Rosjanie zaczęli handlować u nas prawami do emisji CO[sub]2[/sub]. Według dziennika dziennika chcą skupować niewykorzystane limity, by dalej sprzedawać je z zyskiem. O polityce w „DzGP” jak na lekarstwo. I może na szczęście, bo powiało by jeszcze większą grozą.
Te polityczne braki z powodzeniem nadrabia jednak „Polska The Times”. Minister Jerzy Miller w długim wywiadzie zapowiada, że raport polskiej komisji ws. katastrofy w Smoleńsku będzie dla Polaków bolesny. — Trzeba przedstawić rejestr naszych błędów i to nie błahych. (...) To na pewno mocno w naszą dumę uderza. To boli - zaznacza. I żeby nikt nie miał wątpliwości o co chodzi dodaje: — Uważam, że wolelibyśmy, aby raport stwierdzał, że przyczyną wypadku były nadzwyczajne warunki meteorologiczne, niemożliwe do wykrycia wady samolotu czy inne zdarzenia niezależne od człowieka. A ten raport będzie się odwoływał do ludzkich zaniechań, zaniedbań i niefrasobliwości.
To co mówi w tej samej gazecie Sławomir Sierakowski, to wobec stwierdzeń ministra Millera już mały pikuś. A mówi smacznie, w smakowej tonacji goryczy: — Wszystko, co ugrywa dziś SLD w sondażach, dostaje od wykrwawiającej się Platformy i tego, co ludzie SLD ugrają nieuczciwie w mediach publicznych. Nazywanie takiej polityki lewicową nie ma sensu.