i branżowych poświęconych modelingowi ofertą występu na mistrzostwach Euro 2012. Zainteresowane dziewczyny miały przesyłać na podany adres swoje zdjęcia w krótkich spódniczkach i rajstopach. Z kolei 13-latkom oferowano w zamian za podobne zdjęcia sesję fotograficzną dla „niemieckiego wydawnictwa".
W rzeczywistości, jak ustaliła „Rz", owa „firma" DIM nie tylko nie ma nic wspólnego z projektem „dziecięcej asysty" na Euro 2012, ale też w rzeczywistości nie istnieje. Numer w Krajowym Rejestrze Sądowym pod jakim miała rzekomo zostać zarejestrowana agencja DIM w rzeczywistości należy do kopalni piasku, śladu po funkcjonowaniu DIM nie ma też w warszawskim wydziale działalności gospodarczej, a zdjęcia z pokazów na „firmowej" stronie agencji są fałszywe, podobnie jak adres w Warszawie pod jakim miała się mieścić.
- Sprawdzamy informacje „Rz" bardzo szeroko, w zakresie o jakim na razie nie chcę mówić. Jeśli uprawdopodobni się podejrzenie popełnienia przestępstwa, wystąpimy do prokuratury o wszczęcie śledztwa - mówi „Rz" Maciej Karczyński
Na publikację „Rz" zareagował też portal Wirtualna Polska, na którym rzekoma „agencja DIM" miała zarejestrowane, darmowe konto pocztowe. W piątek po południu zostało zablokowane.
- Powiadomimy nadawców maili o wyłudzeniu danych - poinformował „Rz" Łukasz Kołodziejczyk, kierownik działu bezpieczeństwa informacji WP.