Turyści chcieli wywieźć pamiątki z Auschwitz

Izraelskie małżeństwo zatrzymano wczoraj na lotnisku w krakowskich Balicach. Turyści próbowali wywieźć z Polski pamiątki po osobach zamordowanych w byłym obozie Auschwitz-Birkenau

Publikacja: 25.06.2011 13:39

Turyści z Izraela w Oświęcimiu

Turyści z Izraela w Oświęcimiu

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

W ich bagażu znaleziono stare przedmioty, takie jak nożyczki, noże porcelanowe, korki do butelek. Izraelczycy poinformowali, że znaleźli je na terenie obozu i chcieli zabrać ze sobą. Małżeństwu postawiono już zarzut kradzieży dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Grozić może za to nawet do 10 lat więzienia.

Obcokrajowcy już przyznali się do winy i zostali zwolnieni - informuje prokuratura w Oświęcimiu. Dobrowolnie zgodzili się też poddać karze pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem plus nawiązkę na ochronę zabytków w kraju. Szczegółów - które musi jeszcze potwierdzić sądowy wyrok - prokuratura jednak nie ujawnia.

Pamiątki po zamordowanych w Oświęcimiu więźniach izraelskie małżeństwo zabrało z terenu dawnych obozowych magazynów - tzw. Kanady. Tak  nazywano w gwarze obozowej miejsce na rampie, gdzie odbierano i potem składowano rzeczy zabrane przywożonym tu więźniom. W magazynach były one później sortowane, wreszcie - zwykle wysyłane do Niemiec. W 1945 roku baraki największego kompleksu Kanady, na tyłach obozu Auschwitz II Birkenau, zostały spalone przez Niemców wycofujących się przed nadchodzącą Armią Czerwoną.

"Pamiątki z obozu"

To kolejna taka próba wywiezienia pamiątek z obozu odkryta na krakowskim lotnisku. W maju zatrzymano tu Francuza, który miał w bagażu dwa kawałki drutu kolczastego, także zabranego z terenu dawnego nazistowskiego obozu.

Latem ubiegłego roku dwóch nauczycieli z Kanady zabrało z Auschwitz szpile przytwierdzające szyny do podkładów na rampie kolejowej w obozie. Zostali zatrzymani, ale po przesłuchaniu przez policję wyszli na wolność. Nie usłyszeli zarzutów. Policja w Oświęcimiu pod nadzorem prokuratury umorzyła sprawę. Uznano, że szpile nie są dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury.

Reklama
Reklama

Od tej decyzji muzeum się jednak odwołało i ostatecznie prokurator generalny polecił krakowskim śledczym w maju br. jeszcze raz przyjrzeć się postępowaniu.

W ich bagażu znaleziono stare przedmioty, takie jak nożyczki, noże porcelanowe, korki do butelek. Izraelczycy poinformowali, że znaleźli je na terenie obozu i chcieli zabrać ze sobą. Małżeństwu postawiono już zarzut kradzieży dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Grozić może za to nawet do 10 lat więzienia.

Obcokrajowcy już przyznali się do winy i zostali zwolnieni - informuje prokuratura w Oświęcimiu. Dobrowolnie zgodzili się też poddać karze pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem plus nawiązkę na ochronę zabytków w kraju. Szczegółów - które musi jeszcze potwierdzić sądowy wyrok - prokuratura jednak nie ujawnia.

Reklama
Kraj
Radni Warszawy coraz bardziej anonimowi
Kraj
Ośrodek dla cudzoziemców pod Warszawą. Przebywa tam 170 mężczyzn
Kraj
Rekordowy czerwiec warszawskiego lotniska. „W czołówce Europy"
Kraj
Nieproszony gość z południa. Co warto wiedzieć o skupieńcu lipowym?
Kraj
Nowa Tęcza w ogniu pytań. Kontrowersje wokół odbudowy „Łuku LGBT”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama