Decyzje personalne w sprawie Amber Gold

Kłopoty mają urzędnicy średniego szczebla. Szefowie urzędów centralnych i ministerstw raczej ocaleją

Publikacja: 31.08.2012 21:45

Rozmówcy „Rz” podkreślają, że wiele zaniedbań leży po stronie podwładnych Jacka Rostowskiego

Rozmówcy „Rz” podkreślają, że wiele zaniedbań leży po stronie podwładnych Jacka Rostowskiego

Foto: PAP, Radek Pietruszka Rad Radek Pietruszka

Lawina zaniedbań, bezczynność i nieudolność urzędników najważniejszych instytucji w państwie, w wyniku których możliwa była afera Amber Gold, muszą zostać ukarane. Premier Donald Tusk dał swoim podwładnym zielone światło, by wskazali winnych. Są już pierwsze dymisje w skarbówce, będą wprokuraturze, ruszyły dyscyplinarki. „Rz” wyliczyła, że kłopoty może mieć nawet kilkadziesiąt osób.

Zawiedli poszczególni urzędnicy i niektóre procedury, ale nie całe państwo - mówił szef rządu w czwartek wSejmie.
Dlatego za aferę Amber Gold, w której jak dotąd 230 mln zł oszczędności straciło 4,4 tys. osób, zapłacą głównie urzędnicy niższego szczebla. Pierwszy garnitur, szefowie resortów, chociaż to oni nadają ton pracy, wyjdą ze sprawy obronną ręką.

- Ludzie w strukturach państwa nie wzięli się znikąd, a słabe ogniwa były w wielu miejscach i problem jest systemowy. Ale premier woli przekonywać opinię publiczną, że ktoś konkretnie zawiódł, a nie że po tylu latach rządów PO i jego własnych na tak elementarnym poziomie państwo nie działa - komentuje dr Jacek Kloczkowski z Ośrodka Myśli Politycznej.

Premier Tusk w Sejmie sugerował kolejne decyzje personalne, mówiąc m.in. o ABW. Politycy PO pytani przez „Rz”, kogo miał na myśli, twierdzą, że szef rządu rozważa nawet dymisję prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Zresztą o błędach prokuratury, która nie spieszyła się w sprawie Amber Gold, jest najgłośniej. - Seremet najmocniej uderzył się w piersi, przyznał, że była opieszałość i byłby najlepszym kandydatem do odstrzelenia, Tusk łatwo by go poświęcił - mówi jeden z posłów PO.

Komentuje Jarosław Stróżyk

- Sprawa Amber Gold pokazała, jak źle działają prokuratura, system nadzoru, odpowiedzialności przełożonych itd. A za sprawność tego systemu personalnie odpowiada prokurator generalny. Same dobre intencje nie wystarczą. Prokuratorem generalnym musi być lider, który potrafi wychwycić błędy i im przeciwdziałać - mówi Tadeusz Arkit z Prezydium Klubu Sejmowego PO.

Problem w tym, że do odwołania Seremeta głosy koalicji nie wystarczą. A PiS i przynajmniej niektórzy posłowie SP są przeciwni.

W kuluarach można usłyszeć, że zagrożona dymisją jest też Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Premier ma poczucie, że UOKiK broni rynku, a nie konsumenta i nie przyjmuje do wiadomości tłumaczeń Urzędu, że Amber Gold wypłacał pieniądze z lokat - mówi osoba z otoczenia premiera.

Co dziś jest pewne? Konsekwencje dla sześciu gdańskich prokuratorów, którzy nieudolnie prowadzili lub nadzorowali śledztwo. Stanowisko ma stracić szefowa rejonówki w Gdańsku, która akceptowała „opieszałość”, i prokuratorzy, którzy w przeszłości godzili się, by Marcin P. dobrowolnie poddawał się karze, choć był karany za nadużycia finansowe. Seremet najszybciej zdecydował o dyscyplinarkach. Na cenzurowanym jest też wiceszef Biura Prokuratora Generalnego Piotr Wesołowski, który - jak pisała „Rz” - nie pokazał Seremetowi pisma z KNF ostrzegającego o aferze.

Ale w aferze Amber Gold nie mniej alarmujące są zaniedbania sądów, choć o nich ciszej. Postępowanie ma przewodnicząca wydziału sądu rejonowego w Malborku i dwóch kuratorów dozorujących P. Zaniedbania w ich przypadku są poważne: jeden z kuratorów miał fałszywie poinformować sąd, że P. spłacił naciągniętych klientów Multikas. Gdyby ta trójka działała prawidłowo, P. już dawno trafiłby za kraty i miałby odwieszony wyrok.

Dymisji na razie mało w resorcie finansów: stanowiska stracili naczelnicy dwóch urzędów skarbowych w Gdańsku. Nie niepokoili Amber Gold, choć spółka długo nie płaciła podatków. - Możemy w obu tych przypadkach mówić o oczywistych zaniedbaniach - stwierdził w Sejmie Jacek Rostowski.

Rozmówcy „Rz” wskazują, że dużą odpowiedzialność za aferę Amber Gold ponoszą Ministerstwo Finansów i nadzór finansowy, które powinny na bieżąco kontrolować szybko rosnące fortuny jak ta Marcina P. - Pojawia się firma nie wiadomo skąd, z kapitałem niewiadomego pochodzenia, ściąga od ludzi wielkie pieniądze i nikt jej nie sprawdza. To nadzór finansowy powinien zawiadomić służby resortu, a te powinny zlecić kontrolę Amber Gold i ustalenia przekazać prokuraturze. Ta powinna zlecić czynności ABW - mówi „Rz” były szef UOP gen. Zbigniew Nowek. - Minister finansów twierdzi, że nie można kontrolować wszystkich. A niedawno inspektorzy skarbowi gonili na plaży sprzedawców lodów. Zamiast ścigać za zaległości rzędu 5zł, powinni zająć się Amber Gold.

Czy badane są zaniedbania UOKiK, który w reklamach Amber Gold nie widział nic podejrzanego, nie wiadomo. „Rz” nie otrzymała odpowiedzi.

Sławomir Nowak, minister transportu, wszczął kontrolę w zakresie przyznawania koncesji dla OLT Express (należącego do Marcina P.). Nowak przyznał w Sejmie, że i tu mogą być zmiany personalne. Z ustaleń „Rz” wynika, że są podstawy, by przypuszczać, że linie OLT Express nie przestrzegały przepisów bezpieczeństwa lotów (pracownicy personelu pokładowego nie mieli identyfikatorów wymaganych na lotniskach ani odpowiednich licencji i książeczki wyszkolenia). ULC nie powinien wogóle dać koncesji OLT.

W piątek gdańska prokuratura poinformowała, że wszczęła cztery nowe śledztwa związane z Amber Gold.

Lawina zaniedbań, bezczynność i nieudolność urzędników najważniejszych instytucji w państwie, w wyniku których możliwa była afera Amber Gold, muszą zostać ukarane. Premier Donald Tusk dał swoim podwładnym zielone światło, by wskazali winnych. Są już pierwsze dymisje w skarbówce, będą wprokuraturze, ruszyły dyscyplinarki. „Rz” wyliczyła, że kłopoty może mieć nawet kilkadziesiąt osób.

Zawiedli poszczególni urzędnicy i niektóre procedury, ale nie całe państwo - mówił szef rządu w czwartek wSejmie.
Dlatego za aferę Amber Gold, w której jak dotąd 230 mln zł oszczędności straciło 4,4 tys. osób, zapłacą głównie urzędnicy niższego szczebla. Pierwszy garnitur, szefowie resortów, chociaż to oni nadają ton pracy, wyjdą ze sprawy obronną ręką.

Pozostało 85% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo