- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych otrzymało szczegółowe wyjaśnienia na temat incydentu w Łucku. Według wstępnych ustaleń nie zostały w pełni zastosowane właściwe procedury przy ochronie najważniejszych osób w państwie. Już rozpoczęło się postępowanie wyjaśniające w Biurze Ochrony Rządu. Sprawdzane są przede wszystkim obowiązujące procedury - poinformował rzecznik resortu spraw wewnętrznych Paweł Majcher.
"Analiza incydentu wskazuje również, że mogły zawieść także profilaktyczne działania ochronne, leżące w kompetencji służb ukraińskich, będących gospodarzem wizyty." - czytamy w jego oświadczeniu. - Biuro Ochrony Rządu i MSW nie zbagatelizują tego incydentu i wyciągną z niego wnioski na przyszłość - dodał.
Pytany o ewentualne konsekwencje personalne, Majcher zaznaczył, że o tym, czy ktoś popełnił błędy, zdecyduje postępowanie wyjaśniające i dopiero po jego zakończeniu będą możliwe kolejne wnioski i decyzje. Także Grzegorz Bilski z BOR powiedział, że "jeśli chodzi o konsekwencje dla funkcjonariuszy, to przedwcześnie jest sondować, trzeba najpierw poczekać na wyniki postępowania wyjaśniającego".
Kaczyński : awans dla szefa BOR
Tymczasem lider PiS Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej powiedział, że powinny zostać wyciągnięte konsekwencje wobec funkcjonariuszy BOR. - Ochrona w Polsce jest fatalna. Za rządów PO mamy do czynienia z rozkładem państwa.
Dodał, że "po tej sytuacji powinien zostać awansowany na generała, obecny pułkownik, szef BOR". Dopowiedział, że tak stało się po katastrofie smoleńskiej.