Reklama
Rozwiń

Połowa siedzi, połowa na wolności

Po bójce na plaży w Gdyni. Od dwóch miesięcy policja próbuje zidentyfikować wszystkich kiboli z nagrania monitoringu, którzy brali udział w bójce z meksykańskmi marynarzami. Na razie bezskutecznie.

Publikacja: 16.10.2013 14:00

Śledczy mają problem z ustaleniem personaliów wszystkich kibiców Ruchu Chorzów, którzy 18 sierpnia pobili się na plaży z Meksykanami. - Dysponujemy ich wizerunkami, ale wciąż nie wiemy kim są - przyznaje szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski.

W sprawie jest ośmiu podejrzanych, z czego siedmiu zostało tymczasowo aresztowanych. Ósmy, który sam zgłosił się na policję, odpowiada z wolnej stopy. - Nie było tu obawy ukrywania się podejrzanego czy próby mataczenia - tłumaczy prok. Biesiołowski.

Wśród aresztowanych jest m.in. mieszkaniec Staszkowa, Rudy Śląskiej i katowiczanin.?Prokuratura nie chce na razie ujawniać wizerunku podejrzewanych by pomóc w poszukiwaniach. - Chcemy dać czas śląskiej policji, która może znać swoich pseudokibiców. Wiemy że nie jest to łatwy proces - przyznaje prok. Niesiołowski.

Ani prokuratura, ani śląska policja nie chce zdradzić ilu osobom chce postawić zarzuty, ani jakie działania by ustalić personalia prowadzi. - W bójce brało udział kilkunastu mężczyzn. Na pewno szukamy kilku, ale konkretnej liczby nie chcę ujawniać.

Wizerunek części z nich może uniemożliwić identyfikację. - tłumaczy prokurator.?Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji przyznaje, że problem polega na tym, że sympatycy Ruchu, którzy przyjechali pod koniec sierpnia do Gdyni niekoniecznie mieszkają w Chorzowie, ale na całym Śląsku. - To komplikuje poszukiwania. Mogę tylko powiedzieć że intensywne czynności prowadzą wyszkoleni do walki z przestępczością stadionową policjanci. O szczegółach mówić nie mogę - ucina insp. Gąska.

Według prokuraturę, bijatykę na plaży, w której wzięło udział kilkadziesiąt osób, m.in. pseudokibice Ruchu Chorzów i meksykańscy marynarze z żaglowca Cuauhtemoc wszczęli polscy pseudokibice. Przyjechali na mecz Ruchu z Arką Gdynia.?Po bójce stanowisko stracił zastępca komendanta miejskiego w Gdyni, który dowodził zabezpieczeniem meczu i pobytu kibiców z Chorzowa.

Jak wykazała kontrola działań policji dyżurni z komendy miejskiej i dowódca akcji nie reagowali na zgłoszenia o naruszenia prawa przez kibiców oraz nie wydawali rozkazu o przeprowadzeniu interwencji. Także dowódca akcji nie podjął właściwych i zdecydowanych działań mimo sygnałów od plażowiczów. Nie wydał też polecenia, by niezwłocznie legitymować kibiców opuszczających plażę oraz typować i zatrzymywać uczestników bójki. W efekcie, śledczy nie są w stanie do dziś ich zidentyfikować.

Prok. Niesiołowski nie wyklucza, że po zakończeniu czynności, wyłączyć do odrębnego postępowania sprawę ośmiu podejrzanych by nie blokować postępów śledztwa.

Śledczy mają problem z ustaleniem personaliów wszystkich kibiców Ruchu Chorzów, którzy 18 sierpnia pobili się na plaży z Meksykanami. - Dysponujemy ich wizerunkami, ale wciąż nie wiemy kim są - przyznaje szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni Witold Niesiołowski.

W sprawie jest ośmiu podejrzanych, z czego siedmiu zostało tymczasowo aresztowanych. Ósmy, który sam zgłosił się na policję, odpowiada z wolnej stopy. - Nie było tu obawy ukrywania się podejrzanego czy próby mataczenia - tłumaczy prok. Biesiołowski.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Kraj
Gdzie spoczywają ciała ofiar obławy augustowskiej
Kraj
Co dzieje się we wnętrzu spalonego budynku w Ząbkach? Policja pokazała zdjęcia
Kraj
Prywatny akademik jak na Mokotowie. Nowa jakość studenckiego życia