Reklama

Prezydent: Byłoby niepoważne, gdybym obawiał się gwizdów na Powązkach

Na Powązkach 1. sierpnia jestem co roku. Zachowanie wąskiej grupki ludzi nie może zniechęcać do uczestniczenia w tym wydarzeniu - powiedział Bronisław Komorowski

Publikacja: 01.08.2014 10:57

Prezydent Bronisław Komorowski

Prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Prezydent Komorowski złożył dziś rano wieńce na grobach przywódców Powstania Warszawskiego na Powązkach. O 17 wróci na cmentarz, by wziąć udział w głównych uroczystościach przy pomniku Gloria Victis. Komentując dzisiejsze wydarzenia w radiowej Trójce, prezydent przyznał, że cieszy się, że ludzie - szczególnie młodzi - coraz częściej utożsamiają się z ideałami powstańców.

- To była chyba najbardziej dramatyczna polska bitwa, na największą skalę w czasie całej II wojny światowej. Nasi ojcowie, dziadowie, pradziadowie bili się w powstaniach o tę samą wolność - powiedział Komorowski.

Prezydent dodał, że nie obawia się nieprzyjemnego przyjęcia podczas uroczystości na Powązkach, co zdarzało się w ostatnich latach. - Od kilkudziesięciu lat zawsze jestem na Powązkach w tym dniu. Byłoby niepoważne, gdyby zachowanie naprawdę wąskiej grupki ludzi mogło zniechęcać do uczestniczenia w tym wydarzeniu - powiedział.

Dodał, że ma nadzieję, że "autorytet powstańców ostudzi złe emocje". - Tym ludziom nie warto, żeby mówił coś prezydent i nie warto, by żeby mówił ktokolwiek inny z pozycji państwa polskiego. Ważne jest, żeby do nich się zwracali inni, obecni na tej uroczystości - podkreślił.

Komorowski zwrócił też uwagę na symboliczne znaczenie berlińskiej wystawy o Powstaniu Warszawskim oraz zaproszeniu niemieckiego prezydenta na obchody 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jego zdaniem wspólne obchody takich bolesnych rocznic prowadzą do głębokiej refleksji i pojednania. Przyznał, że chciałby, by podobne pojednanie dokonało się między Polakami a Rosjanami.

Reklama
Reklama

- Nic na to jednak na razie nie wskazuje - dodał zaraz, podkreślając, że rosyjski prezydent nie został na rocznicę zaproszony.

Prezydent odniósł się również do prowadzonych w Brukseli rozmów dotyczących obsad kluczowych unijnych stanowisk w Komisji i Radzie Europejskiej. Komorowski zadeklarował, że w pełni popiera kandydaturę Radosława Sikorskiego na stanowisko szefa unijnej dyplomacji.

- Dla nas nie jest obojętne, kto będzie sprawował funkcję szefa dyplomacji europejskiej. Czy będzie to zwolennik - powiedziałbym - umacniania i stawiania na niepodległą Ukrainę i jej integralność terytorialną i kontynuowanie procesu zbliżania naszego ważnego sąsiada ukraińskiego do struktur świata zachodniego, czy też będzie to ktoś, kto będzie wsłuchiwał się w różnego rodzaju lęki, podpowiedzi związane ze szczególnym respektowaniem interesów rosyjskich. Dla nas to nie jest obojętne - zaznaczył prezydent.

 

Prezydent Komorowski złożył dziś rano wieńce na grobach przywódców Powstania Warszawskiego na Powązkach. O 17 wróci na cmentarz, by wziąć udział w głównych uroczystościach przy pomniku Gloria Victis. Komentując dzisiejsze wydarzenia w radiowej Trójce, prezydent przyznał, że cieszy się, że ludzie - szczególnie młodzi - coraz częściej utożsamiają się z ideałami powstańców.

- To była chyba najbardziej dramatyczna polska bitwa, na największą skalę w czasie całej II wojny światowej. Nasi ojcowie, dziadowie, pradziadowie bili się w powstaniach o tę samą wolność - powiedział Komorowski.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Wisła odbija od dna. Poziom wody rośnie. Prognozują „nawet” 18 centymetrów
Kraj
10 mln zł na promocję lotniska w Radomiu. Czy uda się ściągnąć przewoźników?
Kraj
Kontrowersyjna instalacja na stołecznym Placu Zbawiciela ma tworzyć prawdziwą tęczę z wody
Kraj
Rafał Trzaskowski do rządu? Kto na prezydenta Warszawy?
Reklama
Reklama