Osiem lat temu 71-letni dziś Krystian Broll pokłócił się w sklepie z mieszkańcem sąsiedniej wsi. Podczas sprzeczki miał mu grozić śmiercią. Mężczyzna uznał, że Broll jest w stanie przekuć słowa w czyn, i zgłosił sprawę policji.
Po zatrzymaniu śledczy zlecili biegłym zbadanie stanu psychicznego Brolla. Opinia psychiatrów nie pozostawiała wątpliwości. Stwierdzili, że mężczyzna cierpi na uporczywe zaburzenia urojeniowe z kręgu paranoi, a ze względu na brak świadomości choroby powinien zostać umieszczony w zakładzie psychiatrycznym.
Mimo że Broll na wszelkie sposoby próbował podważać oceny psychiatrów, zarzucając im m.in. brak rzetelnych badań i wywiadu psychologicznego, sąd przychylił się do zaleceń lekarzy. Broll trafił do szpitala psychiatrycznego w Rybniku, gdzie ostatecznie spędził osiem lat.
Jego historia została przedstawiona w jednym z kwietniowych odcinków programu „Państwo w państwie", którego autorzy ujawnili nieprawidłowości, jakich dopuścili się pracownicy rybnickiej placówki. Dziennikarze dotarli także do mężczyzny, któremu rzekomo miał grozić Broll. Okazało się, że poszkodowany w ogóle nie pamiętał tego zdarzenia.
Po programie swoją pomoc zaoferował Brollowi m.in. europoseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Wojciechowski. Interweniował w różnych instytucjach, przekonał również senatorów PiS do wystosowania apelu do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, ministra zdrowia i prezesa Najwyższej Izby Kontroli, by zbadali okoliczności sprawy.