Rzeczpospolita: Spore kontrowersje wywołał pomysł, by Trybunał Konstytucyjny przenieść z Warszawy. Które miasto mogłoby się stać jego nową siedzibą?
Prof. Jan Dzięgielewski: Tak ważna instytucja powinna się mieścić w godnym miejscu. W czasach internetu komunikacja niby nie jest problemem, ale sędziowie, a także dziennikarze, co jakiś czas będą musieli tam dojeżdżać, więc miasto to powinno być dobrze skomunikowane. Zresztą w I Rzeczypospolitej też brano pod uwagę to, by trybunały, urzędy i instytucje państwowe były tak umiejscowione, aby zadowolić wszystkich zainteresowanych.
W historii Polski urzędy centralne częściej były gromadzone w jednym miejscu czy porozrzucane po całym kraju?
Różnie z tym bywało. Gdy zaczęły funkcjonować urzędy z udziałem obywateli, czyli szlachty, to na ogół lokowano je tam, gdzie nie rezydował dwór. Do 1569 roku niemal stałym miejscem, w którym odbywały się sejmy koronne, był Piotrków (wówczas jeszcze nie Trybunalski). A trybunały koronne obradowały w Piotrkowie i w Lublinie. To były tzw. miasta rezydencjonalne urzędów centralnych, które dzięki temu zyskiwały olbrzymi prestiż i się rozwijały.
Po unii z Litwą Rzeczpospolita była ogromnym państwem. Szlachcie polskiej i litewskiej trudno było się dogadać np. co do miejsca spotkań sejmów?