Kierunek na wiatr

Zachodniopomorskie jest otwarte na zieloną energię. Pod lokalizację elektrowni wiatrowych przeznaczono 27 tys. hektarów.

Publikacja: 17.03.2016 15:00

Nowe farmy wiatrowe mają powstać m.in. w Golczewie, Łobzie, Rąbinie, Sławnie i Chojnie

Nowe farmy wiatrowe mają powstać m.in. w Golczewie, Łobzie, Rąbinie, Sławnie i Chojnie

Foto: 123 rf

Energetyka wiatrowa ma największy potencjał rozwojowy. Wie o tym m.in. Tauron Ekoenergia, który w Zachodniopomorskiem uruchomił jedną z pierwszych farm wiatrowych w Polsce. Farma Zagórze nad Zalewem Szczecińskim produkuje rocznie od 56 do 72 mln kWh energii elektrycznej, co odpowiada zużyciu energii 25 tys. gospodarstw domowych.  W strategii spółki do 2020 r. to właśnie energia z wiatru i moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii ma wzrosnąć w ciągu najbliższych lat o około 800 MW.

Zachodniopomorskie, pomimo barier związanych z ograniczoną możliwością przesyłu energii wytwarzanej w źródłach odnawialnych, od kilku lat zajmuje w kraju pozycję lidera w rozwoju OZE. Zachodniopomorskie, obok Pomorskiego i Wielkopolskiego, jest również liderem na rynku biogazowni rolniczych w Polsce. Ma dziesięć biogazowni rolniczych, a ich moc zainstalowana wynosi 9,64 MW.

Hektary pod wiatraki

W uchwalonych miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego w województwie powierzchnia terenów przeznaczonych wyłącznie pod lokalizację elektrowni wiatrowych wynosi za ponad 27 tys. ha, co stanowi potencjał dla ponad 2200 MW nowych mocy. Takie plany mają m.in. Golczewo, Łobzie, Rąbino, Sławno, Sławoborze, Dolice czy Chojno. – W trakcie opracowania są kolejne miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego uwzględniające nowe lokalizacje dla energetyki wiatrowej, widzimy tendencję wzrostową – dodaje Gabriela Wiatr. Farmę wiatrową buduje od ubiegłego roku w powiecie gryfickim spółka Wiatromil w miejscowości Banie i Kozielice. Pierwsza część projektu obejmowała montaż 25 turbin, teraz ruszyła rozbudowa kolejnych 28.

Wpływy z podatków i inwestycje

Dla samorządów fermy wiatrowe to zysk. Rynek OZE uporządkowała ustawa, która weszła w życie w ubiegłym roku. Wprowadziła ona aukcyjny zakup zielonej energii od wytwórców z dopłatą rządową do kosztów. – Obecnie obowiązujące prawo jest transparentne,  pozwala zainteresowanym na uczestniczenie w procesie przygotowującym inwestycje – przyznaje Leszek Kuliński, wójt pomorskiej gminy Kobylnica i prezes Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej. – Obecnie  samorządy uzyskują z tytułu podatku od nieruchomości ok. 340 mln złotych, a mogłyby w związku z przygotowywanymi inwestycjami osiągnąć kolejne 400 mln. zł. Przełożyłyby się te środki na inwestycje w samorządach – dodaje prezes Kuliński.

Z danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej wynika, że w ciągu ostatnich czterech lat moc zainstalowana w energetyce wiatrowej wzrosła o prawie 3400 MW – stanowi obecnie 13 proc. całego systemu elektroenergetycznego w Polsce, a udział energii z wiatru w produkcji energii elektrycznej sięgnął 6,21 proc. Ponad 35 proc. wytworzonej energii w Zachodniopomorskiem pochodzi ze źródeł odnawialnych (35,12 proc. ). To blisko trzy razy więcej niż w kraju (13,25 proc.).

Nowe przepisy

W lutym do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Zdaniem branży ustawa praktycznie zatrzyma rozwój  energetyki wiatrowej w Polsce, ograniczy dochody samorządów i rolników, na których farma stoi. – To prawda, proponowane zapisy, uniemożliwią realizację farm wiatrowych w większości terenów, gdzie można byłoby je zlokalizować – ocenia wójt Kobylnicy. Co gorsza, jak dodaje Kuliński, przy braku stabilnych przepisów w zakresie OZE doprowadzi to do niewykonania zobowiązań wobec Unii Europejskiej, a co za tym idzie ponoszenie przez polskiego podatnika kar za niezrealizowanie tego obowiązku. – To przecież dzięki farmom wiatrowym zredukowano znacząco emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Należy również zauważyć, że w latach 2014–2020 w ramach różnych projektów odnawialne źródła energii  mają otrzymać ponad 5 mld wsparcia unijnego – wylicza wójt Kobylnicy.

Na projekcie PiS suchej nitki nie zostawia Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. – Zaproponowane rozwiązania są bezprecedensowe na skalę światową i nie mają żadnego odniesienia do realiów technicznych i środowiskowych funkcjonowania farm wiatrowych – mówi prezes Cetnarski. Jego zdaniem, jest to „regulacja nadmiarowa, podobna do tej, jaka została przyjęta dla oddziaływania akustycznego autostrad, która spowodowała wielomiliardowe straty budżetu, wynikające z konieczności zainstalowania osłon akustycznych". – W rezultacie, po kilku latach obowiązywania tej regulacji, w roku 2012 rząd musiał się wycofać z błędnych przepisów – wskazuje prezes Cetnarski.

Wielokilometrowa ochrona

Dlaczego proponowane regulacje zabiją rozwój ferm wiatrowych w Polsce?

– Wyznaczają one strefę ochronną wokół turbiny wiatrowej o średnicy 4 km. Z wielu analiz akustycznych, prowadzonych w kraju i za granicą przez certyfikowane laboratoria pomiarowe, wynika, iż promień oddziaływania tego typu urządzeń mieści się w granicach 400–600 m, w zależności od uwarunkowań lokalnych, czyli rzeźby terenu, typu roślinności, ilości turbin – tłumaczy prezes Cetnarski. Z szacunków stowarzyszenia wynika, że proponowane przez posłów PiS przepisy oznaczają wykluczenie z możliwości lokalizowania nowoczesnych turbin wiatrowych ponad 99 proc. powierzchni kraju. – Tym samym zahamowany zostanie jakikolwiek dalszy rozwój energetyki wiatrowej opartej na nowoczesnych, cichych i wysokowydajnych turbinach wiatrowych. Polska stanie się światowym skansenem technologicznym, o niewielkiej skali produkcji energii odnawialnej, za to znacznie droższej, niż ma to miejsce obecnie – dodaje Cetnarski.

Energetyka wiatrowa to również nowe miejsca pracy. – Wnioskodawcy w uzasadnieniu do projektu ustawy nie przywołują żadnych danych, jak np. informacji dotyczących szkodliwego wpływu farm wiatrowych na życie i zdrowie mieszkańców Zaproponowane regulacje nie znajdują żadnego racjonalnego uzasadnienia – dodaje wójt Kuliński.

Co na to Tauron Polska Energia SA, którego ustawa dotknie? – Obecnie realizujemy swoje obowiązki w zakresie określonym przez ustawę o OZE. Wpływ proponowanych zmian na naszą działalność będzie przez nas analizowany po zapoznaniu się z projektem ustawy – odpowiada nam biuro prasowe.

Z badań zleconych przez stowarzyszenie wynika, że prawie dwie trzecie badanych Polaków uważa, że energia wiatrowa jest bezpieczna i korzystna dla środowiska. Największą wadą energetyki wiatrowej w oczach respondentów  (60 proc. respondentów) były ograniczenia w wykorzystaniu nieruchomości, ze względu na konieczność zachowania odpowiedniej odległości zabudowań od turbiny wiatrowej.

Energetyka wiatrowa ma największy potencjał rozwojowy. Wie o tym m.in. Tauron Ekoenergia, który w Zachodniopomorskiem uruchomił jedną z pierwszych farm wiatrowych w Polsce. Farma Zagórze nad Zalewem Szczecińskim produkuje rocznie od 56 do 72 mln kWh energii elektrycznej, co odpowiada zużyciu energii 25 tys. gospodarstw domowych.  W strategii spółki do 2020 r. to właśnie energia z wiatru i moc zainstalowana w odnawialnych źródłach energii ma wzrosnąć w ciągu najbliższych lat o około 800 MW.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii