Marek Suski łączy projekt PiS z atakiem hakerów. "To odpowiedź"

- Mieliśmy atak hakerski. To odpowiedź na zabezpieczenie Polski przed różnego rodzaju atakami. Dokładnie taki, żeby chronić Polskę przed możliwością wejścia tu różnego rodzaju podmiotów z krajów, które są nam wrogie - mówi o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przedstawiciel wnioskodawców Marek Suski.

Aktualizacja: 08.07.2021 15:27 Publikacja: 08.07.2021 15:13

Marek Suski

Marek Suski

Foto: PAP/Mateusz Marek

W środę wieczorem grupa posłów PiS nieoczekiwanie złożyła projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Nowelizacja dotyczy przepisu dotyczącego nadawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego.

Zmiany obejmują art. 35. Obecnie przepisy mówią, że koncesja może być udzielona podmiotowi zagranicznemu, którego siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Nowelizacja stanowi, że "Koncesja może być również udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że osoba taka nie jest zależna (...) od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".

Czytaj także: Oświadczenie TVN: Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami

W Polsce muszą obowiązywać podstawowe reguły, takie jakie obowiązują w innych krajach UE - mówił odpowiadając na pytanie o projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji przedstawiony przez grupę posłów PiS, premier Mateusz Morawiecki.

O niespodziewanie złożonej nowelizacji mówił w Sejmie Marek Suski, przedstawiciel wnioskodawców.

- Obserwowaliśmy ataki hakerskie na skrzynki ze strony naszego wschodniego sąsiada. Jest też portal polskojęzyczny, który jest portalem zagranicznym, nie jest wykluczone, że będzie chęć kupienia, albo otworzenia jakiejś stacji z kapitałem zagranicznym państwa, które nie jest przyjazne" - zaznaczył Suski. "To przepisy chroniące Polskę i Unię Europejską, bo przecież jesteśmy w Unii Europejskiej - wyjaśnił. Suski tłumaczył, ze podobne przepisy obowiązują m.in. w Austrii i Niemczech. 

Zapytany o to, czemu nowelizacja pojawiła się właśnie teraz, odpowiedział: A dlaczego nie?" "Każdy moment dla kogoś, kto nie lubi tego rodzaju przepisów będzie zły, a ja akurat uważam, że ten moment jest dobry.

- Ustawa ma długi okres vacatio legis, dłuższy niż normalnie i jest powiedziane, że przepisy wchodzą po pół roku od wejścia tej ustawy. Mamy jeszcze co najmniej miesiąc Senatu, miesiąc prezydenta więc myślę, że około roku będą wszystkie podmioty z udziałem kapitału zagranicznego miały czas, żeby spełnić wymogi ustawy - powiedział.

W środę wieczorem grupa posłów PiS nieoczekiwanie złożyła projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Nowelizacja dotyczy przepisu dotyczącego nadawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego.

Zmiany obejmują art. 35. Obecnie przepisy mówią, że koncesja może być udzielona podmiotowi zagranicznemu, którego siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Nowelizacja stanowi, że "Koncesja może być również udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że osoba taka nie jest zależna (...) od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?