Już po raz trzeci w ostatnim półroczu premier Beniamin Netanjahu udał się w poniedziałek do Moskwy. W sumie szef izraelskiego rządu spotyka się z prezydentem Putinem już po raz czwarty od września ubiegłego roku. – To konsekwencja roli, jaką odgrywa Rosja w konflikcie w Syrii – zapewnia rosyjski ambasador w izraelskich mediach.
Jedno z porozumień, jakie mają zostać zawarte w Moskwie, rzeczywiście dotyczy Syrii. Konkretnie ustanowienia stałych kanałów komunikacji pomiędzy siłami rosyjskimi w Syrii a dowództwem izraelskiego lotnictwa. Ma to zapobiec wypadkom ostrzelania przez Rosjan izraelskich myśliwców krążących nad Syrią.
– Jakikolwiek rodzaj współpracy polegający na bezpośrednim zaangażowaniu się Izraela w konflikt w Syrii po którejkolwiek stronie nie wchodzi w grę – zapewnia „Rzeczpospolitą" Icchak Klein, ekspert izraelskiego think tanku Kohelet Policy Forum. Jego zdaniem, w sytuacji gdy wszystkie siły w Izraelu są zgodne co do tego, że jednym z największych błędów politycznych w historii Izraela była interwencja w Libanie w 1982 roku, nie ma obecnie mowy o zaangażowaniu w Syrii.
Nie brak informacji, że niedawna nominacja Awigdora Liebermana na ministra obrony jest również wyrazem zbliżenia. Urodzony w Rosji Lieberman uchodzi w Izraelu za polityka utrzymującego dobre stosunki z Kremlem. W samym Izraelu występuje w roli nieprzejednanego jastrzębia jako szef ugrupowania Nasz Dom Izrael opowiadającego się za utrzymaniem status quo na ziemiach okupowanych, gdzie mieszka już 500 tys. osadników żydowskich. To dlatego zaproszenie do rządu Liebermana uznano za afront wobec administracji prezydenta Obamy, usiłującej bezskutecznie doprowadzić do uregulowania konfliktu palestyńsko-izraelskiego. W tym kontekście Lieberman jest cennym partnerem dla Moskwy. Kreml jest przekonany, że bliskie relacje z Izraelem umacniają pozycję Rosji w całym regionie.
Dla premiera Netanjahu ważne jest, że Moskwa utrzymuje dobre relacje z Iranem, największym wrogiem państwa żydowskiego oraz sunnickich państw rejonu Zatoki Perskiej. Stąd też nadzieje rządu w Jerozolimie związane z pierwszymi nieoficjalnymi kontaktami z Arabią Saudyjską, która także czyni wszystko, aby ograniczyć wpływy Iranu w regionie.